"Sam Diabeł szepnął 'WIETRZE WIEJ'... "
-
DST
93.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 lutego 2022 | dodano: 19.02.2022
... a wiatr na to "OK", bo wieje jak potomek płci męskiej kobiety negocjowalnego afektu, czyli - jak nieraz już pisałem - jak sk***yn :)
W lesie miota konarami i kamieniami, czasem poleci nawet jakaś betonowa podpora mostu... ogólnie trzeba uważać, bo w kniejach miota wszystkim jak Szatan.
Pewnie cześć z Wam się zastanawia czemu Diabeł w tytule jest napisany z wielkiej litery, no ale cóż... trzeba mieć trochę szacunku dla swojego MOCO-dawcy :D
Tytuł wpisu to oczywiście klasyka polskiej piosenki.
...i znowu ruszam samotnie... samotnie bo Szkodnik jeszcze chyba długo nie wsiądzie na rower :(
Samotnie aby wypalić WKRW wszelaki z zeszłego tygodnia (Darth Maul prawdę Ci powie: "...THIS WORLD WILL BURN. I have been waiting, fueled by my singular hatred...").
Na polanach tak wieje, że po szutrowej drodze jadę góra 5-6 km/h, a nogi i płuca palą żywym żarem, ale dobrze, dobrze.... ogień oczyszcza, wytapia, wypala... potrzeba mi było tego.
Ostatnio mamy sporo stresów począwszy od kolana Basia, a kończąc... w zasadzie na wszystkim. Rok zaczął się naprawdę świetnie i tak ładnie się też sp******lił w połowie stycznia, czego "kwintesencją" były Gorce z GOPR'em.
Trzeba jakoś zatem rozładować napięcie, na przykład poprzez brutalną i nierówną walkę z wiatrem.
"- Tactical system online, radar engaged.
- Alright. Are the shields full?
- Affirmative!
- Good cause I am ready to rage... THERE THEY ARE !! Kill them with fire!
- No problem, target acquired!" (całość: TUTAJ)
Wiało tak, że prędkość osiągalna to 5-6 km/h...
Przewiało jednak tak, że naprawdę daleko widać :)
Zdobywając lokalny pagór!
Flota :)
Uwielbiam HYDRO-obiekty :)
Przez nieznane mi dotąd szlaki...
Kanonik pierwszy P jest regularny wtedy i tylko wtedy, kiedy nie dzieli rzędu grup klas ideałów P-tego ciała cykloTOMICZNEGO...
(źródło TUTAJ)... ale jaja że ta definicja tak pasuje: Klas ideałów oraz CYKL TOMICZNY :D :D :D
Punkt kontrolny z naszego rajdu (KOMPANIA KORNA)
Oberkommando DES Heeres - to jest GENETIV, nawet macie końcówkę "-s" dodaną do rzeczownika, Pacany !!! Ale wtopę zrobiła gmina w nazwie :D
Szlak mi zalało...
... zalało mi bardziej. Ciężko się było przeprawić, bo to wcale tak ładnie nie pływa, jak się na tym stanie...
A szlak do mnie: nadal biegnę prosto...
Po kilku minutach przeprawiania się BRUTE FORCE'em przez wodną przeszkodę... suszę się...
Odbijam na żółty - kierunek rezerwat KAJASÓWKA
A żółty jest dość dziki !!!
"Najtrudniejszy pierwszy krok, przy drugim już łatwiej jest..." bo nie brakuje desek! (Klasyka)
Urokliwe skałki
"Dawno nie było nam tak źle
Zostaliśmy zupełnie sami.
Ja wlokę cień, cień wlecze mnie,
Kałuże lśnią nam pod nogami…"
(sami czyli TREK i ja bo Szkodnika tu nie ma... - całość to oczywiście Mistrz Jacek TUTAJ)
Kajasówka... jak tu się zmieniło, odkąd tu byłem ostatnim razem!
Mam słabość do takich leśnych miejsc...
Niebo po prostu płonie :)
Jest pięknie... gdzieś na powrocie
Ciemność mnie znowu zastała... ciemność i wiatrołomy (story of my life)
Płoną góry :)
W lesie miota konarami i kamieniami, czasem poleci nawet jakaś betonowa podpora mostu... ogólnie trzeba uważać, bo w kniejach miota wszystkim jak Szatan.
Pewnie cześć z Wam się zastanawia czemu Diabeł w tytule jest napisany z wielkiej litery, no ale cóż... trzeba mieć trochę szacunku dla swojego MOCO-dawcy :D
Tytuł wpisu to oczywiście klasyka polskiej piosenki.
...i znowu ruszam samotnie... samotnie bo Szkodnik jeszcze chyba długo nie wsiądzie na rower :(
Samotnie aby wypalić WKRW wszelaki z zeszłego tygodnia (Darth Maul prawdę Ci powie: "...THIS WORLD WILL BURN. I have been waiting, fueled by my singular hatred...").
Na polanach tak wieje, że po szutrowej drodze jadę góra 5-6 km/h, a nogi i płuca palą żywym żarem, ale dobrze, dobrze.... ogień oczyszcza, wytapia, wypala... potrzeba mi było tego.
Ostatnio mamy sporo stresów począwszy od kolana Basia, a kończąc... w zasadzie na wszystkim. Rok zaczął się naprawdę świetnie i tak ładnie się też sp******lił w połowie stycznia, czego "kwintesencją" były Gorce z GOPR'em.
Trzeba jakoś zatem rozładować napięcie, na przykład poprzez brutalną i nierówną walkę z wiatrem.
"- Tactical system online, radar engaged.
- Alright. Are the shields full?
- Affirmative!
- Good cause I am ready to rage... THERE THEY ARE !! Kill them with fire!
- No problem, target acquired!" (całość: TUTAJ)
Wiało tak, że prędkość osiągalna to 5-6 km/h...
Przewiało jednak tak, że naprawdę daleko widać :)
Zdobywając lokalny pagór!
Flota :)
Uwielbiam HYDRO-obiekty :)
Przez nieznane mi dotąd szlaki...
Kanonik pierwszy P jest regularny wtedy i tylko wtedy, kiedy nie dzieli rzędu grup klas ideałów P-tego ciała cykloTOMICZNEGO...
(źródło TUTAJ)... ale jaja że ta definicja tak pasuje: Klas ideałów oraz CYKL TOMICZNY :D :D :D
Punkt kontrolny z naszego rajdu (KOMPANIA KORNA)
Oberkommando DES Heeres - to jest GENETIV, nawet macie końcówkę "-s" dodaną do rzeczownika, Pacany !!! Ale wtopę zrobiła gmina w nazwie :D
Szlak mi zalało...
... zalało mi bardziej. Ciężko się było przeprawić, bo to wcale tak ładnie nie pływa, jak się na tym stanie...
A szlak do mnie: nadal biegnę prosto...
Po kilku minutach przeprawiania się BRUTE FORCE'em przez wodną przeszkodę... suszę się...
Odbijam na żółty - kierunek rezerwat KAJASÓWKA
A żółty jest dość dziki !!!
"Najtrudniejszy pierwszy krok, przy drugim już łatwiej jest..." bo nie brakuje desek! (Klasyka)
Urokliwe skałki
"Dawno nie było nam tak źle
Zostaliśmy zupełnie sami.
Ja wlokę cień, cień wlecze mnie,
Kałuże lśnią nam pod nogami…"
(sami czyli TREK i ja bo Szkodnika tu nie ma... - całość to oczywiście Mistrz Jacek TUTAJ)
Kajasówka... jak tu się zmieniło, odkąd tu byłem ostatnim razem!
Mam słabość do takich leśnych miejsc...
Niebo po prostu płonie :)
Jest pięknie... gdzieś na powrocie
Ciemność mnie znowu zastała... ciemność i wiatrołomy (story of my life)
Płoną góry :)
Kategoria SFA, Wycieczka