Maj, 2020
Dystans całkowity: | 619.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 51.58 km |
Więcej statystyk |
Leśne Randez-Vouz
-
DST
110.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lasy te znamy z niejednego rajdu (Korna i Liszkory czy też zimowe i jesienne Silesie Race), ale najbardziej utkwiły nam w pamięci po jednym Tropicielu, rozgrywanym w klimacie katastrofy ekologicznej: promieniowanie, tereny skażone i tajne leśne laboratorium. Do dziś pamiętamy zjazd po linie do jeziora aby zaczerpnąć "skażonej" wody czy też akcję z licznikiem Geigera, który pokazał, że ta woda rzeczywiście jest napromieniowana - mistrzowska mistyfikacja ze strony Organizatorów!!!
Niestety były to czasy, kiedy nie pisałem relacji z każdej imprezy, więc nie będzie wspomnień i zdjęć... a szkoda, no ale cóż, błędy młodości.
Tym razem jedziemy własnym wariantem :)
Ponoć na południu kraju wszędzie pada. Na razie nie zauważyliśmy.
Na "Garbatym Moście"
Pamiętamy to miejsce bo naznaczone zostało radiacją :)
Jak to na Śląsku, infrastruktura drogowa jest wypaśna - jest i droga szybkiego ruchu z pasem zieleni pomiędzy...
... jest i leśna autostrada
Udało się nawet zdążyć na pociąg!
Na rozwidleniach wybieramy kierunek: "tam gdzie nie będzie padać" :)
"Nasze rendez-vous, tylko w LESIE !! Rendez-vous moich snów" - No dobra, do "z moich snów" to brakuje jeszcze gór :)
Dziewczyny nie zadawajcie się z tymi drzewami, bo są puste w środku... IDEALNE MIEJSCE NA LAMPION !!!
Tu chcieliśmy się przeprawić, ale narodził się lekki bunt :)
bo za lampionami to czasem chodzimy tak. Nawet się spodnie Szkodnika zgadzają - KORNO, sierpień 2018... to z kukurydzą w tle :)
Tyle dróg w tym lesie, a my zawsze jakiś wariant "z dupy" znajdziemy...
... i to niejeden raz.
i znowu po nocy... w okolicy radioaktywnego jeziora z Tropiciela
Kategoria Wycieczka, SFA
Łopień
-
DST
10.00km
-
Aktywność Wędrówka
Śladami Bestii z Beskidzkich Wysp czyli Łopień między deszczami.
Rozkaz "Poznaj Beskid Wyspowy" nadal aktualny, więc mówimy "Yes, Sir" i ruszamy w góry.
Pod górę, zawsze pod górę :)
Tabliczki moje kochane :)
Oszukaliśmy system bo w Krakowie ulewa :)
Spoglądając w dal :)
Hmmm... ten tego, także... dzień dobry?
Kaplica Jelenia Krzyżaka? :)
Bestia z Wysp Beskidzkich znaleziona :)
Oko w oko :)
Kategoria Wycieczka, SFA
MIELE(c) lasy pod kołami :)
-
DST
93.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wybór tego kierunku związany jest z tym, że w lasach na N, W, S od Krakowa ma padać już za dnia w sobotę, ale w Podkarpackie deszcz ma przyjść dopiero w nocy, więc ulubiona liczba Leonhard'a czyli E :D
Tereny znamy trochę z pewnego Irokeza, ale wiecie jak to się jeździ za lampionami: szczyt wydmy, skrzyżowanie strumieni, zejście debrz, wysiadka, wykrot.
Tym razem postanawiamy przejechać je na spokojnie, czyli poznać główne szlaki, ważniejsze drogi i miejsca. Nie dość, że odkryjemy dawny poligon rakiet V1 i V2, to jeszcze znajdziemy single-tracki na wydmach! Cały dzień w lesie, tego było nam wszystkim potrzeba :)
Oznaczmy prędkość pierwszej rakiety jako V1, a prędkość drugiej rakiety jako V2 :)
Te lasy skrywają wiele tajemnic...
Pierwszy z naszych dzisiejszych kolorów :)
Nadciąga jakaś mocna leśna ekipa, dobrze że mają trochę pod górę, bo mam jeszcze szansę Im uciec :)
(S)Towarzysze dzisiejszych wojaży
"Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie - ja ze Szkodnikiem na czele... i jakoś to będzie" :)
Rzut o... obiektywem za plecy
Tabliczka "Grozi zawaleniem" zawaliła się wraz ze ścianą, której tutaj nie widać :)
Mieląc szyszki pod oponami :)
Gdzieś nad bobrowiskiem
Dobry, techniczny podjazd :)
Odkrycie dnia - Single na wydmach.
Jak to było w klasyce "niejedna wydma niejedno już widziała" :)
I umieć nie spaść, kiedy piersi pęd rozpiera. A spadłszy, szepnąć jeszcze..." k***a, czyli pozdrowienia dla Szkodnika :D
Noc nas zastała, a my nadal w lesie :)
W stronę światła :)
Kategoria SFA, Wycieczka
Lubogoszcz
-
DST
7.00km
-
Aktywność Wędrówka
Maj gwarantuje długi dzień, więc udaje nam się obrócić "na górę i z powrotem" jeszcze przed zmrokiem. Z powrotem do auta oczywiście, bo z powrotem do samego domu, jest już "po zmroku". Dobrze mieszkać tak blisko gór :)
W porządnych lasach wszystkie mają swoje nazwy :)
Aksjomat czy tautologia naszego życia? Niezależnie którą drogę wybierzesz i tak będzie pod górę :)
Czasem nawet bardzo :)
Szkodnik! Don't look back!
Szkodnik i LUbogoszcz w wersji ZOOM :)
Szkodnik i Lubogoszcz w wersji STANDARD :)
Kategoria Wycieczka, SFA
Rez "Bukowica" i "Rowerowy cud nad Wisłą"
-
DST
50.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień wcześniej walczyliśmy o Pasmo Łososińskie oraz Kamienną(i)Paproć i zrobiliśmy 2000 przewyższeń, a więc przyda nam się dziś wyprawa na spokojnie i bez szaleństw.
Na koniec dnia spotkamy Pawła Gorczyce, które ciśnie jak szalony w trakcie przygotowań do maratonu Wisła 1200. Ech, dobrze znowu zobaczyć te rajdowe twarze i dowiedzieć się, że nic się nie zmieniło. Nadal wszyscy mamy nierówno pod sufitem i tęsknimy za rajdami.
Krótka foto-relacja z wyprawy:
Gdzieś w lesie, na rowerowym szlaku :)
Drogi bez szlaków mają swój urok :)
A to już z powrotem na szlaku rowerowym
I znowu poza szlakiem :)
Sami wiecie, jak uwielbiam zdjęcia dróg :)
Strzał w locie, przez plecy :)
(Prawie) Zawsze trzymaj się (szlaku w kolorze) nadziei :)
Rezerwat "Bukowica"
"I doszli!... I udał się szturm!
I sztandar swój biało-czerwony
Zatknęli na gruzach, wśród chmur!"
Już wiem po kim ciągle mnie ciągnie w podziemia, tłuc rogaciznę :)
"Pazurami" wbite w ścianę...
Idąc pod prąd, zawsze w końcu dotrzesz do źródła :)
Przypadkowe znalezisko!!! Las chyba wie za czym ze Szkodnikiem tęsknimy ostatnim czasem :)
Pięknie zrobione ścieżki rowerowe...
...i leśne autostrady
"Rowerowy cud nad Wisła". Ech kiedyś zamiast jechać w góry musimy to ze Szkodnikiem przejechać całe :)
No koniecznie :)
Jak ja kocham bagna!
Kategoria Wycieczka, SFA
Pasmo Łososińskie + Kamionna + Paproć
-
DST
55.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ponad 2000 przewyższeń... bo wymyślimy sobie dwie dodatkowe góry oprócz Pasma Łososińskiego czyli Kamionną i Paproć.
Uwielbiam te nasze wycieczki, kiedy parkujemy, ściągamy z dachu rowery, zapinamy kaski, przechodzimy na drugą stronę drogi i zaczynamy... pchać przez najbliższe 1,5 godziny. Droga, która wystartowała z naszego miejsca początkowego na wejściu miała 17% nachylenia, a potem pojawiły się kamerdolce i wiatrołomy... Mam czasem wrażenie, że coś jest nie tak z naszym planowanie, acz z drugiej strony lubię takie warianty. Szybko zdobywa się wysokość, a potem już sunie się po szczycie pasma. No chyba, że to Beskid Wyspowy i tutaj w zasadzie nie ma pasm i wszystko co podepchałeś zjeżdżasz, aby za moment podpychać znowu. ALE I TAK BYŁO FAJNIE !!!!
Leśny klasyk... "W samo południe" :)
Jeszcze większy leśny klasyk, powiedziałbym że "za pięć dwunasta", ale było pięć po :)
Pierwsza z naszych górek... 5,5 km na liczniku i 500 m przewyższeń. Jak to było w filmie "300" --> "A good start!"
Przy paśniku :)
W drodze po kwiat PAPROCI :)
NO NIE !!! Barany zjadają Kwiat Paproci !!!
W drodze na Pasmo Łososińskie czyli góry: Sałasz i Jaworz
Tak TO. Należy to stąd natychmiast:
ZABRAĆ
W drodze na Sałasz...
Nadal w drodze na Sałasz...
No i jest :)
No to w drodze na Jaworz... chyba wpadliśmy w jakaś dziwną pętlę :)
Obserwując ekspolozje na Słońcu z Jaworza :)
"Słońce już gasło, wieczór był ciepły i cichy,
Okrąg niebios gdzieniegdzie chmurkami zasłany,
U góry błękitnawy, na zachód różany..."
"Słońce spuściło głowę, obłok zasunęło
I raz ciepłym powiewem westchnąwszy - usnęło."
Kategoria SFA, Wycieczka
Ciecień
-
DST
10.00km
-
Aktywność Wędrówka
Odkryj Beskid Wyspowy mówili... no to odkrywamy.
Kilka zdjęć z wyprawy na Ciecień i historia pewnego widoku... jak wygląda porażka? Na pewno ma strzelistą wieżę...
Pod koniec wpisu wyjaśnienie o co chodzi...
Jak wygląda porażka? Ma strzelistą wieżę, w sumie to nawet dwie i zawsze ustawia się pośrodku kadru.
Ktoś by mógł powiedzieć, że to całkiem ładny widok. Nie zaprzeczę, ale dla nas to DEJA VU.
Już go gdzieś widzieliśmy... dokładnie to na Mordowniku 2015, a wiecie kiedy? Gdy wyjechaliśmy poza mapę!!!
SZERMIERZ:
Patrz, jaki piękny kościół po prawej majaczy
blask słońca, znak z nieba - to chyba coś znaczy?
SANTA:
Tak, to niebo wiadomość nam śle że,
że k****a znów pojechaliśmy źle
kościół po prawej zostaje w oddali
a mieliśmy tam być - znowu śmy zje****li...
brak skrętu w prawo, puknij się w czapę
bo właśnie opuściliśmy mapę !!!
Dodam, że kościół był na skraju mapy, więc wyjechaliśmy tak naprawdę konkretnie za mapę...
To, że wtedy udało się wyhaczyć Immortala to chyba był cud... no ale jak tam jest napisane, szczęście sprzyja głupcom, albo coś w ten deseń :)
Ech, wspomnienia...
Kategoria SFA, Wycieczka
Góry Świętokrzyskie - Pasmo Jeleniowskie
-
DST
82.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pasma, pasemka... czyli nasza druga wyprawa w Góry Świętokrzyskie.
Start w Złotej Wodzie i wbijamy ponownie (jak ostatnio) na Pasmo Orłowińskie, ale tym razem nie na niebieski szlak przez szczyty, ale poruszamy się pięknymi drogami rowerowymi. Chwilę później przeskakujemy na niebieski szlak prowadzący przez Pasmo Bielińskie (tak zmiana pasma wiąże się ze zjazdem z pierwszego i podjazdem na drugie...). Tutaj okazuje się że szlak ten został właściwie zamieniony w leśną autostradę, więc przelatujemy je właściwie w expresowym tempie. Może to i dobrze, bo dość późno wyruszyliśmy, a przed nami cel naszej wycieczki czyli PASMO JELENIOWSKIE. Tutaj Góry Świętokrzyskie pokazuję, że są górami nie tylko z nazwy np. 16% podjazd leśną ścieżką, kilka srogich wypychów i przepiękny czerwony szlak, w którym się po prostu zakochałem.
Powrót do auta domykamy Pasmem Iwaniskim, które także oferuje niesamowitą (bo prostą jak strzała) leśną autostradę.
Niebieski szlak czy niebieska autostrada?
Coś tam z niebieskiego szlaku jednak zostało :)
Cisnąłbym!!
Raz autostrada, a raz leśne ścieżki
Wbijamy na czerwony szlak - Główny Szlak Świętokrzyski
Od teraz to on jest naszym przewodnikiem :)
Wszyscy kochamy wąwozy :)
Zaczynamy wspinaczkę na Jeleniowską Górę (a potem na Króla tego pasma, Pana Szczytniaka)
Kręć, kręć Szkodniku, 16% podjazd już na Ciebie czeka
Szczyt Szczytniaka... Góry tutaj są smutne, bo nie mają swoich tabliczek. Jeśli zrobimy tu Wiosenne CZARNE 2022 to gwarantuję Wam, że tabliczki się pojawią !!!
4 km takiego zjazdu - po prostu bajka. Gdzieś między Wesołówką a Truskolaską (kto wymyśla nazwy dla tych gór...)
"Od POWIETRZA, głodu, ognia i wojny..."
Droga "stąd do wieczności" - czyli powrót przez Pasmo Iwaniskie.
Kategoria SFA, Wycieczka
Lasy Murckowskie z Tatą
-
DST
55.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jako, że w ramach epidemii zostałem objęty tzw. Tarczą 2.0, oznacza to że do końca lipca mam piątki wolne.
Oznacza to owszem proporcjonalnie niższą pensję, ale także 3-dniowy weekend i gwarancję zatrudnienia w czasach, gdy wiele osób patrzy w przyszłość
Encheiridion rzekł kiedyś: "Nie usiłuj naginać biegu wydarzeń do swej woli, ale naginaj wolę do biegu wydarzeń, a będziesz szczęśliwy" i choć nie jest to czasem łatwe, to jest to tak cholernie prawdziwe, że aż boli.
No chyba że masz władzę absolutną, no to wtedy to trochę inna rozmowa :)
Wracając do tematu: piątki wolne, a więc 3 wolne dni w tygodniu zamiast 2-óch. Pachnie mi to tzw. "ROWER POWER!!!"
Jako, że Szkodnik musi w piątki pracować (ale także nie narzeka na swój los, bo żadne z nas nie ma problemu z pracą w tzw. "ciekawych czasach" - a to naprawdę wiele dla nas znaczy!), muszę wyruszyć sam... lub na przykład zabrać Tatę na rower i pokazać Mu tereny, które odkryły przed nami rajdy.
Jako, że wytyczne mówią, że obecnie nie mogą to być strome pagóry, no to na pierwszy ogień idą LASY MURCKOWSKIE i pewna hałda, która jak ją ostatnio widziałem, robiła i to całkiem udanie za Mount Everest :)
Kategoria Wycieczka
Góry Świętokrzyskie - Pasmo Orłowińskie
-
DST
88.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Końcówka majówki to Góry Świętokrzyskie. Przez niektórych nie uważane nawet za góry, ale powiem Wam, że... no owszem, niewysokie, ale niebieski szlak w Paśmie Orłowińskim jest cudowny! A jak popatrzycie na niektóre zdjęcia, to jakbym nie napisał że to Świętokrzyskie to byście pewnie powiedzieli, że Gorce albo (Beskid) Sądecki.
Wyruszamy z Daleszyc i lecimy niebieskim przez Górę Stołową i Zamczysko, a potem odwiedzamy raki w Rakowie i wracamy najpierw żółtym przez ogromne knieje, a potem szlakiem Velo.
Świętokrzyskie to bardzo mało znane nam tereny, więc "Poznaj swój kraj" :)
No i chyba znaleźliśmy miejscówkę na Wiosenne CZARNE KoRNO 2022 - .... ha, tytułu Wam nie zdradzę, bo na razie to się szykujcie na przełożoną Siłę KORNOlisa (10 październik najpewniej), a niedługo potem Wiosenne CZARNE KoRNO 2021 - Piekło KORNOkorum
Na Świński Ryj !!!
No i po majówce, ale na koniec jeszcze: Szkodnik w szalonych kolorach :D
Kategoria SFA, Wycieczka