aramisy prowadzi tutaj blog rowerowy

szermierze-na-rowerze

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2020

Dystans całkowity:158.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:39.50 km
Więcej statystyk

Mogielica

  • DST 16.00km
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 29 listopada 2020 | dodano: 30.11.2020

Czyli z audiencją u Królowej Wysp Beskidzkich (najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego, gdyby ktoś nie ogarniał).
Bardzo długo rozważaliśmy rower, ale baliśmy się że w niższych partiach będzie "ciapa i roztopy". Zupełnie niepotrzebnie bo zima w pełni i to od samego początku wyprawy.

Takie tabliczki zwykłe kłamią :)

Gdzieś na szlaku

Dobre drzewo na punkt :)

Zawsze pod górę, zawsze...

Ginąc we mgle:

Podchodzimy z rezerwą/a...tu :)

Śnieżny tunel

"It's electric" :)

Jest i Królowa z Wysp Beskidzkich :)

Charakterystyczne budki na (prawie) wszystkich szczytach Korony Gór Polski.

Ginąc we mgle 2: Whiteout...

Winter Horror Tree :)

Trochę wywiało na lewo...

Ile razy tędy pchałem rower pod górę... a tym razem podążamy w dół. Szok i niedowierzanie :)

Wiedziałem, że trzeba było wziąć rowery! To jest zabawa! Acz ten tu elektryk. Dobrze, że nie trzeba rozpalać ogniska pod supportem, aby go odpalić na zimnie :)

Bezbłędna stylówa :)

Stawiamy pierwsze kroki... pierwsze ślady. Tędy nikt przed nami nie szedł :)




Barania Góra

  • DST 30.00km
  • Sprzęt The Darkness
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 listopada 2020 | dodano: 23.11.2020

Beskid Śląski... oj dawno tu nie byliśmy. Kiedyś walnęliśmy rowerową trasę Skrzyczne - Malinowa Skała - Barania Góra, ale kiedy to było... lata temu. To było mocne, ale powiem szczerze, że Baranią to jednak bardziej pamiętamy z kultowego Rajdu Wilczego, na którym skończyliśmy na wariancie "przez Czantorię!", a w schronisku pod Baranią, to gdzieś koło 5 rano, w śniegu skuwałem rozerwany łańcuch "Santy".
Dziś tez nie było najcieplej, zwłaszcza na szczycie ale za to było przepięknie.
W sumie to szczyt był przypadkiem, bo mieliśmy się przejechać "stokówkami" do schroniska, ale jak drogę przeciął nam niebieski szlak idący na szczyt... to tak jakoś wyszło.

Bukowe klimaty

Taaa... tego nam brakowało :)

Pierwsze skute lodem kałuże :)

Do odbijanek! Szkoda by było, gdyby huśtawka była na sznurkach... może być ciężko o odbijanki :) 

Piękne drogi

Jeszcze lepsze drogi

Sunshine :)

Into the shadows :)

Zmiana planów - startujemy niebieskim szlakiem na szczyt

:)

Pchamy

Coraz wyżej

Nadal pchamy

Uwielbiam takie klimaty

Barania !

"Choose your destiny" i a może destination :)

Widoczki

Więcej widoczków

Wieża na Baraniej

"Jest tyle gór do zdobycia..." :)

Wisła wylała (jeśli ktoś nie wie, to na Baraniej Górze znajdują się źródła Wisły). Kto jest tyle twardy aby to zjechać :) 

Powoli zapada zmierzch, wracamy...




Dwa zamki i dwa Velo

  • DST 80.00km
  • Sprzęt The Darkness
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 listopada 2020 | dodano: 15.11.2020

Velo dokoła Jeziora Czorsztyńskiego. W lecie nie było okazji, bo zawsze wpadała jakaś większa wyprawa (samo Velo to jest koło 35 km). Jak już jechaliśmy sami w Gorce czy na Spisz to "leciał" albo od razu Lubań i Gorc (lub przynajmniej Turbacz) albo było to jakiś rajd (np. Rajd Waligóry 2019 (na Spiszu) lub Rajd Waligóry 2018 w Gorcach).
No a teraz dzień już krótki więc stwierdziliśmy, że sprawdzenie tego Velo będzie idealną wyprawą na sobotę.
Jednak gnać 2 godziny aby przejechać 35 km... no nie. Bez przesady. Stwierdziliśmy zatem, że wystartujemy z Nowego Targu, odwiedzimy tamtejszy rezerwat "Bór nad Czerwonem", polecimy do Dębna tzw. "ścieżką dookoła Tatr" i dopiera tam zaatakujemy Velo dookoła jeziora. Powrót uskuteczniamy przez inne Velo, "Velo Dunajec".
Ja zawsze wiedziałem, że Spisz jest piękny... ale szczerze, REWELACYJNA wycieczka. Hej i bez pchania! Jak nie my. Prawie jak nie my, bo bagna być musiały - może nie te same co na Mordowniku w Chochołowie, ale bliźniaczo podobne bo po drugiej stronie Nowego Targu. 
80 km, ponad 750m przewyższenia i powrót po nocy. No trochę jednak brzmi jak my :)

Jak jedziesz, Baranie?

Mostki na Bagna, Szkodnik pierwszy skręca z dobrej drogi

Uwielbiam takie klimaty

"Impressive, most impressive..."

Bagna, mokradła, moczary, torfowiska, rozlewiska, trzęsawiska, grzęzawiska... to lubię!

Dobre drogi też lubimy

Napisałbym, że z lotu ptaka, ale to tylko z wieży :)

Lasy, knieje, puszcze, bory, regle, zagajniki... to także lubię!

Modrzewie i choinki :)

Velo!

Velo!!

Velo!!!

No w pyteczkę zrobili tą trasę!

VELO !!!!

Z widokiem na rez. "Zielone Skałki"

Nasze polskie Minas Anor i Minas Ithil (a może Minas Morgul!) :)

ZEW...prądu :) czyli Zespół Elektrowni Wodnych w Niedzicy i nasz opatentowany sposób na tamtejsze schody)

W tle Jego Wysokość LUBAŃ i jego wieża widokowa

Znak kłamie mówi: 7%... tak, taaaa... było 14%.

Pięknie tu jest

SZKODNIK WCHODZI W NADŚWIETLNĄ - widoczne rozmycie linii gwizad :) Powrót już po nocy, bo zdjęcie zrobione jak mieliśmy nadal prawie 20 km do auta



Kategoria SFA, Wycieczka

Kudłoń Turbacz Jaworzyna

  • DST 32.00km
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 8 listopada 2020 | dodano: 10.11.2020

Gorce, Gorce, Gorce !!! bo dawno nie byliśmy na Kudłoniu :)
To już chyba wystarczający powód aby znowu tu wrócić!

"Iść, ciągle iść w stronę słońca..." :)


Jakie dziwne te chmury, straszliwie poszarpane dzisiaj :)

Chodź pomaluj mój szlak, na żółto i... zielono :)

Szkodnik i Velocilamy

Ile razy cięło się tu rowerem - zjazd z Kudłonia :)

Taaa... to zawsze boli. Uwierzcie na słowo doświadczanemu (przez los) Specjaliście ds. Mokrych Mostków

Byłby piękny widok, tylko te góry zasłaniają :)

Jeszcze parę razy i ta liczba będzie ilością moich odwiedzin tutaj :)

Ech...a kiedyś tu była świetna pełna korzeni ścieżka

A na Jaworzynie bez zmian :)

Tam też byliśmy nieraz, ale dziś nam ekipa dezerteruje bo dzień się kończy

Wybitnych, zgadza się :)