Mogielica
-
DST
16.00km
-
Aktywność Wędrówka
Czyli z audiencją u Królowej Wysp Beskidzkich (najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego, gdyby ktoś nie ogarniał).
Bardzo długo rozważaliśmy rower, ale baliśmy się że w niższych partiach będzie "ciapa i roztopy". Zupełnie niepotrzebnie bo zima w pełni i to od samego początku wyprawy.
Takie tabliczki zwykłe kłamią :) 
Gdzieś na szlaku
Dobre drzewo na punkt :) 
Zawsze pod górę, zawsze...
Ginąc we mgle:
Podchodzimy z rezerwą/a...tu :) 
Śnieżny tunel
"It's electric" :) 
Jest i Królowa z Wysp Beskidzkich :) 
Charakterystyczne budki na (prawie) wszystkich szczytach Korony Gór Polski. 
Ginąc we mgle 2: Whiteout...
Winter Horror Tree :) 
Trochę wywiało na lewo... 
Ile razy tędy pchałem rower pod górę... a tym razem podążamy w dół. Szok i niedowierzanie :) 
Wiedziałem, że trzeba było wziąć rowery! To jest zabawa! Acz ten tu elektryk. Dobrze, że nie trzeba rozpalać ogniska pod supportem, aby go odpalić na zimnie :) 
Bezbłędna stylówa :) 
Stawiamy pierwsze kroki... pierwsze ślady. Tędy nikt przed nami nie szedł :) 






