Zebolowa z GSBW
-
DST
15.00km
-
Aktywność Wędrówka
W pierwszy dzień długiego styczniowego weekendu - czekając na nadchodzący (zgodnie z prognozami) mróz, który skuje lodem górskie błota - ruszamy pieszo w Beskid... no właśnie, jaki? Jeśli uznajecie Beskid Makowski, to w Makowski, a jeśli nie, no to w Wyspowy. Kierunek Zębolowa. Góra, która od dawna stoi, tak trochę na uboczu, taka niezdobyta i mnie drażni... a nigdy nie była nam po drodze. Do tego mają tam naprawdę urokliwą kalwarię, więc działamy!
Trochę nas zasypie śnieg w drodze na szczyt, ale dobrze, niech pada, niech mrozi... bo nasze rowerki już sobie ostrzą koła na śnieg i ścieżki skute lodem. Niech błoto zamarza i twardnieje, a dziś wędrujemy sobie na Zębolową.
Czarny szlak i Główny Szlak Beskidu Wyspowego :)
Kalwaria tokarska
No sami powiedzcie, czy nie jest urokliwa :)
Nie spodziewałem się co zastanę za bramą...
...bo był to wiersz Adama Asnyka.
Asnyka to ja kocham, genialna poezja, po prostu genialna... sami poczytajcie wiersz poniżej. "Lecz przestrogą pogardzą..." (TUTAJ w wersji śpiewanej)
A jak nie znacie to TUTAJ !!! albo TUTAJ !! czy też TUTAJ !.
Naprawdę fajnie jest to tu zrobione, o ile ktoś lubi takie klimaty...
Sypie :)
Zawsze, zawsze pod górkę...
Jeszcze kawałek :)
Ale jest i szczyt :)
:) :) :)
Drzewo z białym paskiem :)
Wieczorne panoramki