Modyń - Góra Zakochanych
-
DST
6.00km
-
Aktywność Wędrówka
Modyń - Góra Zakochanych... jeden z ośmiu tysięczników Beskidu Wyspowego (kocham to stwierdzenie, po prostu kocham "osiem tysięczników" - ktoś kto to wymyślił był genialny).
Tym razem w deszczu i chmurach, czyli klimat prawie jak gorczański... no ale w końcu Gorce są tuż za rogiem.
Deszcz... góry w deszczu tez mają swój niesamowity urok. Deszczu nie lubimy na rowerach, bo sprzętu żal jak wali błotem i mokrym piachem po napędzie i hamulcach, ale pieszo to inna bajka.
Pamiętacie? GOD IS IN THE RAIN (scena TUTAJ)
Niech więc pada, niech mgły przewalają się przez zielone pagóry... mokre lasy, tego nam potrzeba.
A gdy zapada wieczór to... wiata... i ponad godzina snu na ławce. Pusto, nikogo, wszyscy siedzą w domach bo leje, można położyć się na ławce i słuchać kropel uderzających o dach tejże wiaty. Zdjęcia nie ma, ale czy to pierwszy raz jak śpimy w lesie :D ? Na pewno nie ostatni, spróbujcie kiedyś...:)
Dokładnie :)
Jeszcze nie pada :)
GSBW - Główny Szlak Beskidu Wyspowego :)
Wieża na szczycie - koniec wędrówki i początek deszczu
Tabliczki :)
Jeden z ośmiu tysięczników :D
Mleko :)
Jeszcze więcej mleka :)
Szkodnik na szczycie
Iście gorczański klimat :)
Zróbmy zdjęcie :)
Trochę mały się czuję :)
"The window burns to light the way back home
A light that warms no matter where they've gone.
They're off to find the hero of the day
But what if they should fall by someone's wicked way?
Still the window burns, time so slowly turns...
...
'Scuse me while I tend to how I feel
These things return to me that still seem real..." (całość TUTAJ)
Kategoria Wycieczka, SFA