PILSKO + Rysianka
-
DST
35.00km
-
Sprzęt Dart(h)Moor Primal
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tytuł tego wpisu powinien brzmieć: "Jak utonąć w Beskidzie Żywieckim - poradnik dla początkujących". Otóż wystarczy wybrać się na Pilsko, wtedy kiedy zapowiadają deszcz. Ulewny deszcz. W sumie to wodny armagedon...
"Ja tu na deszczu (...) przyrzekaliśmy sobie..." to Pilsko
Tak było. Termin wyjazdy ustalony dawno, dawno temu. Ciężko zgrać nasze wolne weekendy z wolnymi weekendami Dominika. Gdy data została wreszcie ustalona, to koniec - nie ma bata odpuścić ten termin. Pogoda nie miała znaczenia - walimy na Pilsko i Rysiankę. Tzn. pogoda miała kluczowe znaczenie - postanowiła nas utopić w górach...
Trasa: Korbielów - Przełęcz Glinne (809 m) - Pilsko (1557 m) - Palenica (1343 m) - Trzy Kopce (1216 m) - Rysianka (1322)
Fotoreleacja:
Zaczynamy nasze 700 metrów podejścia. Jeszcze nie pada. Zero jazdy - pchanie i niesienie przez 3,5 godziny :)
Zaczyna się piętro kosówki - nadal nie pada, ale jest stromo :)
Głębiej i głębiej w kosówkę :)
PILSKO - szczyt po polskiej stronie (za moment zacznie padać i... już nie przestanie)
Szczyt po stronie słowackiej:
Droga na Rysiankę :)
Obiektyw trochę zalany - na horyzoncie Dominik przeciera naszą rzekę :)
Jest i Rysianka - schronisko i można się trochę zagrzać, bo jesteśmy przemoczeni a jest 7 stopni :)
Zjazd z Rysianki :)
Porywający ten nasz szlak - takie tam z wodospadem, tylko czemu rower zabrało :)
Miała być jeszcze Romanka ale dopierniczyło nam tak deszczem i to przez kilka godzin, że z Rysianki zjechaliśmy w dół. Cel nadrzędny PILSKO zdobyty!!! Romanka dorwiemy kiedyś indziej - gdy pogoda będzie trochę łaskawsza :)
I tak trzasnęło prawie 1600 m przewyższenia. Syte podpychy i noszonka były :D
Kategoria SFA, Wycieczka