Leśne Randez-Vouz
-
DST
110.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 maja 2020 | dodano: 31.05.2020
ARAMISY Spółka z ograniczoną poczytalnością realizuje projekty postaci "LASY NA ZAMÓWIENIE"... czyli zabieramy Kamilę i Filipa do kolejnych wielkich lasów, tym razem w okolicach Miasteczka Śląskiego czyli na tzw. Leśną Rajzę, gdyż wizjonerzy i jasnowidze twierdzą, że tam ma padać najmniej.
Lasy te znamy z niejednego rajdu (Korna i Liszkory czy też zimowe i jesienne Silesie Race), ale najbardziej utkwiły nam w pamięci po jednym Tropicielu, rozgrywanym w klimacie katastrofy ekologicznej: promieniowanie, tereny skażone i tajne leśne laboratorium. Do dziś pamiętamy zjazd po linie do jeziora aby zaczerpnąć "skażonej" wody czy też akcję z licznikiem Geigera, który pokazał, że ta woda rzeczywiście jest napromieniowana - mistrzowska mistyfikacja ze strony Organizatorów!!!
Niestety były to czasy, kiedy nie pisałem relacji z każdej imprezy, więc nie będzie wspomnień i zdjęć... a szkoda, no ale cóż, błędy młodości.
Tym razem jedziemy własnym wariantem :)
Ponoć na południu kraju wszędzie pada. Na razie nie zauważyliśmy.
Na "Garbatym Moście"
Pamiętamy to miejsce bo naznaczone zostało radiacją :)
Jak to na Śląsku, infrastruktura drogowa jest wypaśna - jest i droga szybkiego ruchu z pasem zieleni pomiędzy...
... jest i leśna autostrada
Udało się nawet zdążyć na pociąg!
Na rozwidleniach wybieramy kierunek: "tam gdzie nie będzie padać" :)
"Nasze rendez-vous, tylko w LESIE !! Rendez-vous moich snów" - No dobra, do "z moich snów" to brakuje jeszcze gór :)
Dziewczyny nie zadawajcie się z tymi drzewami, bo są puste w środku... IDEALNE MIEJSCE NA LAMPION !!!
Tu chcieliśmy się przeprawić, ale narodził się lekki bunt :)
bo za lampionami to czasem chodzimy tak. Nawet się spodnie Szkodnika zgadzają - KORNO, sierpień 2018... to z kukurydzą w tle :)
Tyle dróg w tym lesie, a my zawsze jakiś wariant "z dupy" znajdziemy...
... i to niejeden raz.
i znowu po nocy... w okolicy radioaktywnego jeziora z Tropiciela
Lasy te znamy z niejednego rajdu (Korna i Liszkory czy też zimowe i jesienne Silesie Race), ale najbardziej utkwiły nam w pamięci po jednym Tropicielu, rozgrywanym w klimacie katastrofy ekologicznej: promieniowanie, tereny skażone i tajne leśne laboratorium. Do dziś pamiętamy zjazd po linie do jeziora aby zaczerpnąć "skażonej" wody czy też akcję z licznikiem Geigera, który pokazał, że ta woda rzeczywiście jest napromieniowana - mistrzowska mistyfikacja ze strony Organizatorów!!!
Niestety były to czasy, kiedy nie pisałem relacji z każdej imprezy, więc nie będzie wspomnień i zdjęć... a szkoda, no ale cóż, błędy młodości.
Tym razem jedziemy własnym wariantem :)
Ponoć na południu kraju wszędzie pada. Na razie nie zauważyliśmy.
Na "Garbatym Moście"
Pamiętamy to miejsce bo naznaczone zostało radiacją :)
Jak to na Śląsku, infrastruktura drogowa jest wypaśna - jest i droga szybkiego ruchu z pasem zieleni pomiędzy...
... jest i leśna autostrada
Udało się nawet zdążyć na pociąg!
Na rozwidleniach wybieramy kierunek: "tam gdzie nie będzie padać" :)
"Nasze rendez-vous, tylko w LESIE !! Rendez-vous moich snów" - No dobra, do "z moich snów" to brakuje jeszcze gór :)
Dziewczyny nie zadawajcie się z tymi drzewami, bo są puste w środku... IDEALNE MIEJSCE NA LAMPION !!!
Tu chcieliśmy się przeprawić, ale narodził się lekki bunt :)
bo za lampionami to czasem chodzimy tak. Nawet się spodnie Szkodnika zgadzają - KORNO, sierpień 2018... to z kukurydzą w tle :)
Tyle dróg w tym lesie, a my zawsze jakiś wariant "z dupy" znajdziemy...
... i to niejeden raz.
i znowu po nocy... w okolicy radioaktywnego jeziora z Tropiciela
Kategoria Wycieczka, SFA