aramisy prowadzi tutaj blog rowerowy

szermierze-na-rowerze

RYCERZ(owa) MUŃCOŁ (to) OSZUST !!!

  • DST 42.00km
  • Sprzęt The Darkness
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 października 2021 | dodano: 01.11.2021

Muńcoł (1165m), Wielka Rycerzowa (1226m) oraz Oszust (1155m) czyli Beskid Żywiecki trochę mniej znany. OK, Rycerzową jest dość znana, ale Muńcoł czy położony "głęboko" na szlaku granicznym Oszust to te mniej sławne góry Żywieckiego. Mniej znane, a jednak wybitne... i to w każdym znaczeniu tego słowa... KAŻDYM (wybitność szczytu)... no ale cóż by nie, skoro z Ujsołów na Muńcoł jest 620m przewyższenia/podejścia... to tak na rozgrzewkę. No dobra, ale miała to być krótka relacja z wyprawy, więc przechodzę do głównego nurtu narracji i jedziemy z tematem.
Ogólnie u nas ostatnio spontan na całego. Ciągle zmieniamy plany wyprawowe i działamy "na impuls" - dwa razy Tatry w październiku (Starorobociański Wołowiec oraz Czerwone Wierchy) to były decyzje właściwie na minuty przed wyjazdem. A dlaczego?

No bo tego mi teraz potrzeba, no bo:
"...w oddali słychać tylko komputery,
monotonny, jednostajny stuk klawiszy
i uczucia mają teraz swe numery
więc ukrywam się wśród WIELKIEJ LEŚNEJ CISZY"
. Całość TUTAJ (do dziś kocham tą bajkę!)

W ten weekend planowaliśmy po raz trzecie w tym miesiącu Tatry, ale Szkodnik mówi "jest pięknie, może jednak rower?", na co ja rzucam krótkie "as you wish, Ma'am" i kreślę 5 różnych propozycji wyprawowych: Beskid Wyspowy, 2 różne Beskidy Żywieckie, Gorce oraz Pasmo Gubałowskie. Jakby ktoś się zastanawiał czy nie mogłem wykreślić Puszcza Niepołomicka, Puszcza Dulowska, równina Nowotarska... to NIE, dziś dymamy ostro pod górkę, potrzeba zapłacić daninę przewyższeń duchom gór :P
W odpowiedzi słyszę, że dawno nie byliśmy w Beskidzie Żywieckim. No to działamy! Pobudka bladym świtem, bo czas zmienili na ten gorszy i trzeba się spieszyć bo teraz szybciej będzie się robiło ciemno popołudniem... ech.
Parę minut po 6:00 rano (na "nowy") ruszamy w trasę - kierunek: UJSOŁY, aby stamtąd pochwycić zielony szlak na Muńcoł. Dość dobrze znamy Beskid Żywiecki, ale tam nas jeszcze nie było. Wybór okazuje się zarówno słuszny, jak i trudny... słuszny bo przez pierwsze 3 godziny spotkaliśmy 4 osoby na szlaku, a trudny bo ten zielony to jest na wejściu 620m przewyższenia. Srogie pchanie, które okaże się jednak dopiero "wstępem do początku pierwszego rozdziału waszej..." - jak mawiał nasz Fechtmistrz prof. Zbigniew Czajkowski
Srogo pchamy zatem, ale z każdym krokiem otwierają się coraz lepsze widoki, a słońce zaczyna swój (krótki, bo krótki ale jednak) dzień. 
Krok za krokiem drapiemy się pod górę... ale trzeba tych kroków zrobić wiele, bardzo wiele.
"Jest tyle gór do zdobycia..."  tylko czy starczy nam czasu?

"Kocham Tatry. Kocham ich pustkę i milczenie, ich martwość o spokój posępny. W ich mgłach błąka się myśl moja..." - Kazimierz Przerwa-Tetmajer

"Nawet drzewa próchnieją przedwcześnie... a przecież istnieją bezgrzesznie". Całość TUTAJ


Tu GOLONKA, bez odbioru.
Przy samej Bacówce pod Rycerzową sporo ludzi... i nikogo na rowerze. Zaiste... taka pogoda, tak piękny dzień i nikomu nie chce się nieść roweru na plecach :D ?
Dochodzi tu do śmiesznej akcji - schronisko ma system nagłośnienia, do wydawania posiłków. Co jakiś czas leci komunikat "racuchy nr 14, proszę odebrać".
Nie zwróciłbym na to uwagi, gdyby w pewnym momencie tekst trochę inny niż zwykle:

Tekst który poszedł w eter: "Golonka, odbiór. Proszę odebrać bigos"
Ja na to: "Tu Golonka. Przyjąłem. Bez odbioru"
:D :D :D


Tak wiem, ja to jednak głupi jestem.
Chwilę później dymamy już na szczyt Wielkiej Rycerzowej, a potem dzida szlakiem granicznym - bardzo mało uczęszczanym.
Przez większość trasy będziemy sami, oprócz... no właśnie, ale o tym już kolejnym rozdziale naszej opowieści...

Kolejna tabliczka do naszej kolekcji


Dobry techniczny zjazd :D

BAAAAAAJKA !!!!

YES, YES, YES !!!

Szkodnik przeciera szlak :D


GOPR OSTRZEGA czyli "Martwym ku pamięci, żywym ku przestrodze" (inskrypcja na symbolicznym Cmentarzu Ofiar Gór w Tatrach i Karkonoszach)
Na Muńcole spotykamy pewną młodą dziewczynę. Ciśnie pod górę sama ale idzie jak burza, narzuciła naprawdę mocne tempo i wygląda na "morsa". Jest październik, owszem piękny dzień i dość ciepło, ale jeśli chodzi o przyodzienie to dziewczę ciśnie na krótko "na górze i na dole". Gdy dociera na szczyt, to postanawia zrobić się na krótko jeszcze bardziej i ściąga z siebie właściwie wszystko do bielizny. Kim jestem abym zabraniał ładnym dziewczynom się rozbierać, ale jednak coś w tym jest, że Elektryczne Gitary prawdę Wam powiedzą "dziewczyna jak bogini choć idiotka..." (TUTAJ) i nie chodzi mi o "morsowanie", ale o przygotowanie do wyprawy... dziewczę prosi nas o zdjęcie na szczycie i ciśnie dalej, ale na wprost w jakaś random'ową ścieżkę. Coś mnie tknęło, krzyczę za Nią czy nie chciał przypadkiem szlakiem, a Ona że "tak, tak"... no właśnie, a szlak tu skręca 90 stopni, czego nie zauważyła. Każdemu może się zdarzyć, ale dziewczyna wygląda na lekko zdezorientowaną tym faktem... pytamy czy ma mapę, odpowiada że NIE. Pytam gdzie wędruje, ale nie jest do końca w stanie odpowiedzieć, bo odpowiedź "na szczyt" na rozejściu szlaków, jest trochę nieprecyzyjna... oho... nie jest dobrze. Telefon ma ale nie używa go do nawigacji, mapy nie ma... stwierdza, że Rycerzowa jej chyba pasuje... hmmmm. Trochę pachnie mi to "Alicją w Krainie Czarów" (a to, że w negliżu to po prostu jest to wersja dla dorosłych, kiedyś w wypożyczalniach VHS pełno było takich wersji :P):

Alicja: Którą drogę powinna wybrać?
Kot z Cheshire: Cóż, to zależy od tego, gdzie chcesz dojść.
Alicja: Wszystko mi jedno
Kot z Cheshire: W takim wypadku, nie ma znaczenia, którą z dróg wybierzesz, nieprawdaż?


Spotkamy Ją jeszcze parę razy, bo na podejściach będzie nas odstawiać mocno, ale na zjazdach będziemy ją doganiać... ale finał opowieści rozstrzygnie się dopiero kilka godzin później, daleko za Wielką Rycerzową.
Lekko zdezorientowana zapyta starszego turystę o coś (nie słyszymy o co, bo dopiero dojeżdżamy), a gość wskazuje na nas jako osoby mające mapę, gdyż Mu zasięgu komórka nie łapie w tym miejscu. Wraca zatem dziewczę do nas i pyta - tym razem już konkretnie - o przełęcz Przegibek.
PRZEGIBEK? Przecież to zupełnie w drugą stronę! Pocisnęła niebieskim szlakiem z Rycerzowej ale w drugą stronę! Podobnie jak na Muńcole, ale tym razem nikt jej nie zawrócił.
Widać, że ją to naprawdę załamuje, bo jeśli chciałaby by skorygować, no to będzie dymać na Rycerzową raz jeszcze (a myśmy miejscami ten zjazd sprowadzali, bo nie było opcji tego zjechać...). Pyta nas "co ma teraz robić?".
Pomału, pomału: zdefiniujmy cele, oczekiwania, możliwości, bo przecież Przełęcz Przegibek to nie będzie cel jej wyprawy. Chciałaby do Soli... na dworzec!
No to grubo bo to kawał drogi stąd. Pytam czy ma latarki albo jakiekolwiek oświetlenie, odpowiada że NIE... jest sporo po 14:00, a my siedzimy naprawdę głęboko w górach. Do Soli stąd to jest kilka godzin marszu i to właśnie z powrotem przez Wielką Rycerzową (nazwaną Wielką nie bez powodu...). Zdążyć przed zmrokiem jej nie grozi, chyba że jest jak Ci nasi rajdowi towarzysze, którzy NIE WIEDZĄ, że 1000 km nie da się zrobić pieszo w 3 dni... szczerze, to jednak ma Ona tempo porównywalne z nami, więc chyba jednak noc Ją tutaj zastanie...
Inna sprawa, że ja muszę robić coś bardzo nie tak... dawno nie spędziłem tak długiego czasu NA ROZMOWIE z prawie nagą dziewczyną... ech, starzeję się i to chyba nie jak dobre wino. Raczej kisnę butwiejąc...
Pytam czy Sól jest kluczowa w tym równaniu... Ona, że tak, bo tam jest dworzec. Pytam czy konkretny autobus, pociąg, dyliżans, KARAWAN (?)
Ona, że "nie sprawdzała"... niedziela przed Świętem, a Ty ciśniesz na dowolny dworzec w małej miejscowości?... a masz pewność że coś tam dzisiaj jedzie?
Ona: a czemu miałoby nie... przecież jest tam dworzec. Dobra, ta konwersacja nie ma sensu (mówiłem Wam, że robię coś bardzo nie tak z tymi rozmowami w takich sytuacjach...)
Pytam czy Rajcza będzie dla Niej też OK, a Ona, że "w sumie czemu nie, tylko aby dotrzeć przez zmrokiem, bo nie ma oświetlenia...". To z tym oświetleniem, to już ustaliliśmy...
Doradzamy jej aby wróciła żółtym szlakiem wymijając szczyt Rycerzowej i stamtąd skierowała się np. do Rajczy i najlepiej niech zrobi sobie zdjęcie naszej mapy.
Wyciąga telefon, trzaska fotkę i biegnie krzycząc "dziękuję" - CZEKAJ! Przecież zrobiłaś zdjęcie NIE TEJ CZĘŚCI mapy, którą potrzebujesz (miałem złożoną mapę na mapniku pod naszą wyprawę, a nie pod powrót do Rajczy!). Robi drugie, ale mam wrażenie że z osób zaangażowanych w rozmowę, to Ona martwi się najmniej...
...ciekawe czy dotarła do Rajczy przez zmrokiem, a jeśli tak to czy dała radę się stamtąd wydostać, gdziekolwiek chciała dotrzeć...
Nie wiem - może jestem paranoikiem, ale ktoś mógłby powiedzieć, że to niby tylko Beskidy, ale według mnie Gór nie wolno lekceważyć, zapamiętają to sobie... a mają one naprawdę długą pamięć.

WIELKA RYCERZOWA

Szkodnik jak zawsze skacze po drzewach :)

Powiem Wam tak... O k***a...

Na poprzednim zdjęciu nie było widać słupka, na tym widać... czyli to naprawdę WIELKA góra!

Widok w dół...


Masakra...


(spojrzenie za plecy bo ciśniemy szlakiem granicznym) No jest WIELKA (ta) RYCERZOWA

Okienko na góry

"Power is nothing without control", więc walcz o kontrolę Szkodniku :D

3-ci z 5-ciu dzisiaj takich hardcore'ów...

Niestrudzenie, nieustanie...

Pański Kamień? A mój! A o co chodzi?

Dzwoń dzwoneczku - alarmuj, że srogie podejście się zaczyna

Góra powiedziała nam "jestem łatwa" - no co za OSZUST (1155m) !!!

Mówią, że Lackowa jest najstromszym podejściem w Beskidach... powiem Wam, że przestałem być tego pewien. Co najmniej porównywalnie na Oszusta było

Dni już krótkie... cóż począć? Na chyba tylko ANTYCHRYSTA :D

I znowu niesiemy - tym razem po nocy :)

Talapkov Beskid byliśmy, teraz kierunek NOVOT :D ale odbijemy przed miejscowością na polską stronę do Ujsołów


PIĘKNA WYRYPA TO BYŁA !!!!
1720m przewyższenia... styraliśmy się srogo. Tego było mi trzeba :D

Zielonym na Muńcuł, potem na Rycerzową, następnie niebieskim przez Równy Beskid aż do Przełęczy Glinka.


Kategoria SFA, Wycieczka


komentarze
Lapec
| 11:54 piątek, 17 grudnia 2021 | linkuj A to takie coś :). No nie u mnie Szkodnik to rowerowy Szkodnik - podczas pierwszej naszej wspólnej wycieczki zżarł mi nogawkę od spodki na korbie. Ogólnie jednak lubię "dziada" :)

Ja jak jestem z połowicą swą, to się o słodkie nawet nie pytam i biorę x2 :D. Najważniejsze jednak że piwa nie lubi, to biorę tyle, ile chce .... nie mniej! :)))
aramisy
| 01:28 piątek, 17 grudnia 2021 | linkuj Dzięki z komentarza. Acz jedno sprostowanie, Szkodnikiem to ja żartobliwie nazywam tą dramatis personae, która targa mnie po takich szlakach i każe pchać pod górę. W skrócie nazywana też Żoną :)

Dlaczego? Historia jest dość prosta.
Masz szarlotkę, kochasz szarlotkę... chcesz się podzielić. Pytasz pięknolicej "chcesz".
Odpowiedź jest "NIE", po czym gdy bierzesz sobie tyle ile chcesz, nie mniej!... a tu nagle ktoś zaczyna Ci ją podjadać i zżera połowę wziętego.
Podzieliłbym się, ale przecież było "NIE"! Mówię: "czasem jesteś jak..., jak... Szkodnik" i w tym momencie wchodzi w TV reklama Domestosa "ZABIJ SZKODNIKA"
No i zostało za zawsze :D

Pozdrawiamy z Krakowa :)
Lapec
| 10:05 poniedziałek, 6 grudnia 2021 | linkuj Przypadkiem trafiłem, ale czytało się bardzo fajnie :). Mam kolegę mieszkającego na dole Mładej Hory to okolice jak dla mnie znajome heh :). Rower jednak tam ino raz zabrałem - wole piesze wędrówki, i zimowe ogniska. A, no i burze - jak oczywiście jestem pod dachem ;))

Problem z mapą w telefonie jest ino za przełęczą Kotarz na Wiertałówce, a tak to można spokojnie z telefonem iść. A co do ludzi na szlaku to masz rację, różni nieodpowiedzialni kosmici się trafiają. Trzeba pomóc, poinformować, i nie przyjmować się zbytnio bo jak się raz nie sparzą, to się nie nauczą. Denerwuję się ino na takowych zimą ... bo tu już może się bardzo źle skończyć ...

Fajnie też że nie tylko ja piszę BeeS-y z wędrówek, i nie mam wyłączności na nazywanie swojego roweru - Szkodnik :D. Grupy nawet mamy podobne :). Pozdrawiam z Katowic :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mpoto
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]