W szpilkach na LACKOWA
-
DST
15.00km
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 23 stycznia 2021 | dodano: 24.01.2021
Beskid Niski (ale stromy), Beskid Niski sercu bliski... mój ukochany Beskid NISKI. Nadal dziki i niemal pusty. Miejsce magicznie, miejsce przeklęte...
Miejsce brutalnie okaleczone zbrodniczą Akcją "Wisła", która jednak ostatecznie rozwiązała "problem" masakr, które UPA robiło na ziemiach polskich (więc życzę szczęścia w jednoznacznej, moralnej i sprawiedliwiej ocenie tamtych czasów...), miejsce zwane Doliną Śmierci (operacja Dukielsko-Preszowska) gdzie do dziś, po słowackiej stronie granicy zajdziecie pozostawiane w polu czołgi jako upamiętnienie horrendalnych strat podczas forsowania "Twierdzy Karpaty", miejsce najważniejszej bitwy frontu wschodniego I wojny światowej (Bitwa pod Gorlicami), miejsce gdzie zbudowano przepiękne wojenne cmentarze (np. Rotunda), miejsce gdzie odwiedzić możecie Świętą Górę Jawor i w którym ruszyć możecie szlakiem Jaga-Kora, oraz miejsce gdzie znajdziecie stojące w polu drzwi donikąd, pamiątkę po nieistniejących już łemkowskich i bojkowskich wsiach ... ech mógłbym tak jeszcze długo.
Ale Beskid Niski to także, albo raczej przede wszystkim GÓRY. A wśród nich i Królowa - Lackowa (977m), najwyższych szczyt polskich części tego obszaru. Królem jest oczywiście słowacki Busov (1002m), ale jako że na razie granice nadal mamy mocno przymknięte, więc na rychłą audiencję u Jego Wysokości na razie nie mamy co liczyć. I tak mimo wszystko będziemy szwendać się szlakiem granicznym, więc trzeba uważać, aby granicy nie przekroczyć i starać się unikać jakiś potencjalnych "służbistów" z naszej lub słowackiej Straży Granicznej.
Mamy też do przetestowania nowe buty - wszak wiadomo, że w góry chodzi się w klapkach lub szpilkach :)
No a gdzie (nie w Tatrach) znaleźć zacnie i srogo strome podejście, które ociera się legendę. No chyba tylko Szczebel i Lackowa. Na Szczeblu byliśmy całkiem niedawno, więc wybieramy... tak, tak wiem, ktoś powie, że w Beskidzie Niskim także byliśmy całkiem niedawno (Jaszczur - Graniczna Przełęcz), ale co tam! Królowa na nas czeka, niegrzecznie byłoby się spóźnić!
Po drodze zbieramy Kamilę i Filipa i ruszamy w Beskid Niski (ale stromy)!
Powiem Wam, że jak zakładam takie raczki-nieboraczki to mam niesłychaną ochotę zrobić komuś SPARTĘ :)
Obawiam się jednak, że mógłby nie spaść sobie spokojnie, tylko czepiać się mnie o wszytko...
Szkodnik zawsze lubił szpilki :)
WATCH YOUR STEPS czyli na granicy kwarantanny :)
Hej Kamila, jak to jest siedzieć na krańcu Polski?
Wandalu, porysujesz mi słupek!
No i zaczyna się - legendarna ściana Lackowej - jeszcze w miarę uśmiechnięci :)
Walczymy razem...
...i każdy z osobna
Do dziś pamiętam jak kiedyś robiliśmy tą ścianę z rowerami :)
Jest i szczyt - KORONA Gór Polski :)
Na audiencji u Królowej
Ale urwał!!!
Bez szlaku, to lubię!
Cerkiew w Bielicznej
Ostrożnie, bo podziurawisz wodę!
Prawdziwy wieloryb lub Królowa (jedno drugiego nie wyklucza... to tylko kwestia tego jak gotuje królewski kucharz):)
Miejsce brutalnie okaleczone zbrodniczą Akcją "Wisła", która jednak ostatecznie rozwiązała "problem" masakr, które UPA robiło na ziemiach polskich (więc życzę szczęścia w jednoznacznej, moralnej i sprawiedliwiej ocenie tamtych czasów...), miejsce zwane Doliną Śmierci (operacja Dukielsko-Preszowska) gdzie do dziś, po słowackiej stronie granicy zajdziecie pozostawiane w polu czołgi jako upamiętnienie horrendalnych strat podczas forsowania "Twierdzy Karpaty", miejsce najważniejszej bitwy frontu wschodniego I wojny światowej (Bitwa pod Gorlicami), miejsce gdzie zbudowano przepiękne wojenne cmentarze (np. Rotunda), miejsce gdzie odwiedzić możecie Świętą Górę Jawor i w którym ruszyć możecie szlakiem Jaga-Kora, oraz miejsce gdzie znajdziecie stojące w polu drzwi donikąd, pamiątkę po nieistniejących już łemkowskich i bojkowskich wsiach ... ech mógłbym tak jeszcze długo.
Ale Beskid Niski to także, albo raczej przede wszystkim GÓRY. A wśród nich i Królowa - Lackowa (977m), najwyższych szczyt polskich części tego obszaru. Królem jest oczywiście słowacki Busov (1002m), ale jako że na razie granice nadal mamy mocno przymknięte, więc na rychłą audiencję u Jego Wysokości na razie nie mamy co liczyć. I tak mimo wszystko będziemy szwendać się szlakiem granicznym, więc trzeba uważać, aby granicy nie przekroczyć i starać się unikać jakiś potencjalnych "służbistów" z naszej lub słowackiej Straży Granicznej.
Mamy też do przetestowania nowe buty - wszak wiadomo, że w góry chodzi się w klapkach lub szpilkach :)
No a gdzie (nie w Tatrach) znaleźć zacnie i srogo strome podejście, które ociera się legendę. No chyba tylko Szczebel i Lackowa. Na Szczeblu byliśmy całkiem niedawno, więc wybieramy... tak, tak wiem, ktoś powie, że w Beskidzie Niskim także byliśmy całkiem niedawno (Jaszczur - Graniczna Przełęcz), ale co tam! Królowa na nas czeka, niegrzecznie byłoby się spóźnić!
Po drodze zbieramy Kamilę i Filipa i ruszamy w Beskid Niski (ale stromy)!
Powiem Wam, że jak zakładam takie raczki-nieboraczki to mam niesłychaną ochotę zrobić komuś SPARTĘ :)
Obawiam się jednak, że mógłby nie spaść sobie spokojnie, tylko czepiać się mnie o wszytko...
Szkodnik zawsze lubił szpilki :)
WATCH YOUR STEPS czyli na granicy kwarantanny :)
Hej Kamila, jak to jest siedzieć na krańcu Polski?
Wandalu, porysujesz mi słupek!
No i zaczyna się - legendarna ściana Lackowej - jeszcze w miarę uśmiechnięci :)
Walczymy razem...
...i każdy z osobna
Do dziś pamiętam jak kiedyś robiliśmy tą ścianę z rowerami :)
Jest i szczyt - KORONA Gór Polski :)
Na audiencji u Królowej
Ale urwał!!!
Bez szlaku, to lubię!
Cerkiew w Bielicznej
Ostrożnie, bo podziurawisz wodę!
Prawdziwy wieloryb lub Królowa (jedno drugiego nie wyklucza... to tylko kwestia tego jak gotuje królewski kucharz):)
komentarze
malo | 20:45 poniedziałek, 15 marca 2021 | linkuj
W Bielicznej przy cerkwi remontowaliśmy nagrobki. Jeden przy samej cerkwi, i kilka na cmentarzu powyżej. W kępie traw na łące, kilkadziesiąt metrów od niej, są resztki poprzedniej cerkwi.
Komentuj