Wycieczka
Dystans całkowity: | 14596.00 km (w terenie 23.00 km; 0.16%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 241 |
Średnio na aktywność: | 60.56 km |
Więcej statystyk |
Mędralowa (w śniegu)
-
DST
15.00km
-
Aktywność Wędrówka
Skąd nagle mamy wolny piątek? Firma Basi przyznała Jej dzień wolny za święto w sobotę, tak jak większości z nas. A czemu nie 7 stycznia (piątek po 3 Królach)... a no dlatego, że musi się ten zwrot odbyć w tym samym okresie rozliczeniowym czyli w styczniu. Teraz część z Was się zastanowi "CO...?", czy 7 stycznia nie jest w styczniu... hmmm, no jest... ale jak się ktoś nie ogarnął i nie zdążył z decyzją do 7-mego... to zrobili Im wolny 21-wszy. No to ja też biorę urlop i ciśniemy w góry. Tym razem pada na Beskid Żywiecki - kierunek Mędralowa. bo nie byliśmy tam dłuższy czas :)
Już na samym początku góry próbują nas zatrzymać bo śnieg sypie niesamowicie i warunki dojazdu są bardzo trudne. Skrót do Zawoi przez Grzechynię to nie jest najlepszy pomysł... nie jesteśmy w stanie podjechać jednej z gór. Wyszedł niemal na szczyt nasz SFA-Panzerkampfwagen, ale prawie robi znaczną różnicę, zabrakło kilkunastu najbardziej stromych metrów i koniec...Kaplica. Musimy pojechać inną drogą, bo auto "nie wyjdzie" po aż tak oblodzonej drodze. Łańcuch zgubiłem na jakieś czaszce na ostatnim meczu, więc obecnie nie ma :)
Finalnie udaje nam się jednak dotrzeć na miejsce i możemy zatakować Mędralową, a tam to tylko dalsza walka ze śniegiem.
Szkodnik przeciera szlak.
Biało :)
Kurier GLOVO przedrze się przez wszystko :D
Idealne miejsce na herbatkę z termosu :)
Kurier GLOVO 2: Lodowe piekło :)
Szkodnik pływa :)
Szlaki graniczne zawsze na propsie :)
Zwalone drzewa zawalone śniegiem.
Klimat Krainy Lodu :)
Tabliczki :)
Przez mostek
Kategoria SFA, Wycieczka
Panie FERDEL, daleko na BARTNE?
-
DST
50.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kilka luźnych myśli dotyczących wyprawy:
a) Rower a Magurski Park Narodowy. Poruszamy się obrzeżami parku, co więcej znaczniki parku są obok drogi, więc w teorii szlak jest POZA parkiem. To czy w takim razie poruszanie się tu rowerem jest legalne czy nie. Powiem więcej, parę lat temu napisałem do Dyrekcji MPN z zapytaniem czy np. jazda szlakiem granicznym (wzdłuż słupków) rowerem jest OK, bo to też obrzeża parku, ale nie umieli niestety odpowiedzieć jak rozumieją własny regulamin. Na pytanie: "czy jeśli szlak biegnie obrzeżem parku i nie wjeżdżamy na teren PN, to czy poruszanie się nim rowerem jest OK... np. szlak graniczny między Polską a Słowacją", odpowiedzieli mi, że należy przestrzegać regulaminu Parku...
Ponowiłem pytanie czy DOBRZE ROZUMIEM REGULAMIN PARKU... odpowiedzieli, że należy trzymać się regulaminu... no to my rozumiemy, że NIE wjeżdżamy w obszar Parku, jedziemy obrzeżem i jest OK. Ech niektóre PN to genialna komunikacja, świetne inicjatywy np. Drawieński PN, gdzie na podobne pytanie to nam odpowiedzieli: "rowerem OK, byle po JAKIMKOLWIEK znakowanym szlaku".
Można? Da się?
Karkonoski też jest przynajmniej klarowny" NIC NIE WOLNO"... to przykre, ale doceniam jasność przekazu :)
b) Bacówka w Bartnem będzie zawsze kojarzyć się mi się z - cytowaną tu 1000-ce razy - najpiękniejszą piosenką o Beskidzie Niskiem, pod tytułem BARTNE.
c) Zmiana przebiegu GSB po to aby ludzi sobie nie brudzili butków błotem, uważam za zbrodnię... TUTAJ i zgadzam się z oficjalnym stwierdzeniem Bacówki!
d) świat jest mały. Pod Bacówką spotykamy fajną ekipę i z jednym gościem ucinamy sobie miłą pogawędkę. Pyta nas o rowery, mapy i od słowa do słowa, okazuje się iż to dawny "chłopak" jednej z zawodniczek rajdów! I to takiej, która po prostu wymiata i zwykle zgarnia najwyższe miejsca na podium, choć Basi udało się ze dwa razy Ją objechać i to w takich "mocnych" zawodach, także takich z dodatkową renomą :)
Domyślajcie się zatem o kogo chodzi bo nie zdradzę, a opcji jest kilka :D
Wnioskując po tonie wypowiedzi, Pan miał niemały sentyment do swojego ULTRA związku: z dedykacją zatem dla Niego: kontynuacja genialnego "Zegarka"
e) przeprawa przez rzekę nocą... no zrobił się z tego hardcore lekki... nurt spory, głębokość po kolana, tak że rowerem tego łatwo przejedziecie, zwłaszcza że dno to kamienie...
- nie chcieliśmy ryzykować utknięcia w połowie przejazdu i przemoczenia butów. Było -7 a do auta było jeszcze daleko... pełne przemoczenie butów w rzece nie wydawało się dobrym pomysłem
- postanowiliśmy się zatem przeprawić boso (niechętnie, ale coś trzeba było zrobić...)
- przypominam że nie jesteśmy morsami... nigdy nie będziemy. Morsa to ja mogę op****lić z chlebem i sosem, nigdy nie jadałem, a może być dobry :)
- dno było mega kamieniste, przeciąłem sobie stopę w dwóch miejscach... i ubiłem palca o wielki kamień, gdy ratowałem się przed "glebą", po nabiciu się na "ostre"...
- nurt dość wartki i utrata ciepła niesamowicie szybka. Nie do uwierzenia jak szybka.
- w połączeniu z "cięciem" i "ubiciem", dość bolesna przygoda...
- Szkodnik nie lepiej... odzyskanie werwy po przygodzie nam trochę zajęło...
W drodze na Magurę Wątkową (obrzeża Magurskiego Parku Narodowego)
Przez bukowe lasy
To o nas?
Zielonym pod górę
FERDEL - pierwszy szczyt dzisiaj
To co sprawdzimy warunki :) ?
Po niebieskiej stronie skali :)
Widoki po drodze zacnie opisane :)
DZIAMERA... DZIAMERA. Z czym kojarzy mi się Dziamera?
Aha już pamiętam... DZIAMERA !!!
Dziś przynajmniej wszystko pięknie skute mrozem :)
Cerkwisko...
...i stary cmentarz
Trzeba uważać, bo szlak to jeden lód... pod śniegiem także
Daniel, to Ty? Od kiedy mieszkasz w Beskidzie Niskim?
Niesamowity klimat szlaków Beskidu Niskiego...
Zapada zmrok... ale noc będzie piękna, piękna i mroźna.
Przed Bacówką...
Mówiłem :)
Gdzieś pod Maguryczem Dużym
Kolejny cmentarz z I wojny światowej... w nocy, z takim księżycem, te miejsca są niesamowite
Masakra przeprawa...
Morsowanie i ostre kamienie to nienajlepsze połączenie...
Kategoria SFA, Wycieczka
Spoglądając w OCZY ZIEMI
-
DST
60.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
W drugi dzień długiego styczniowego weekendu ruszamy w Świętokrzyskie, w lasy jakich jeszcze nie znamy, czyli okolice Skarżyska i Suchedniowa.
Przyciąga nas tam, znaleziona w necie atrakcja - OCZY ZIEMI.
Nie bylibyśmy sobą gdybyś nie obczaili takiej nazwy w terenie :)
Nie wiedząc na co się piszemy, zabieram trochę sprzętu - na wszelki...
...i daję znać kolegom, aby jak co byli gotowi na "drugi rzut strategiczny"
Ładnie tu :)
Nawet bardzo ładnie :)
Zawsze, po prostu zawsze :)
A w lesie, jak to w lesie :)
Niezmiennie :)
Znam takich, co by 200m za tą tabliczką postawili lampion Punktu Kontrolnego... specjalnie :)
Kamieniołom nazywany OCZY ZIEMI
Widok z góry
Zielony szlak... czemu to zawsze jest zielony szlak :)
Naprzód marsz :)
Jak ja uwielbiam takie mostki :)
Piękne tu mają te lasy!
YES, YES, YES !!!
Bulgoczące źródełko :)
Spojrzenie w tył... miało być płasko...
Spojrzenie w przód... EJ NAPRAWDĘ MIAŁO BYĆ PŁASKO !!!
Drogi lśniące lodem, ale tylko po bokach, więc można cisnąć bezpiecznie :)
Upamiętnienie partyzantów tych lasów
Pod tym krzyżem, pod drzewem spalonym,
śnią żołnierze o Polsce swój sen.
Bodaj po to być warto żołnierzem
by sen cudny przyśnić jak ten..." (całość TUTAJ)
Lasy to nasz drugi dom :)
Skałki :)
Drogi po horyzont :)
Autor relacji... zaparkował jak zawsze w poprzek drogi :)
Kategoria SFA, Wycieczka
Pusta Wielka - Runek - Hala Łabowska
-
DST
30.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najlepszą akcją będzie jednak to, że do schroniska na Hali Łabowskiej dotrzemy grubo po zmroku i NIE BĘDZIE TAM NIKOGO, ale będzie OTWARTE.
Usiądziemy sami w ciemności...ale wśród śladów, że ktoś całkiem jeszcze nie dawno tu był...niesamowity klimat... wiecie: grupa (już nie takich) młodych ludzi przyjeżdża do opuszczonej chatki w górach. Nie ma prądu... a ślady wskazują, że ktoś opuścił to miejsce niedawno... i w pośpiechu. Widziałem zbyt wiele horror'ów aby nie wiedzieć do czego to zmierza!
Ej Szkodnik. czy tam w rogu coś właśnie się poruszyło?
Wiem, mam genialny pomysł: rozdzielmy się - Ty sprawdź na strychu, a ja w piwnicy :D
Niesamowity klimat siedzieć w chwilowo opuszczonym schronisku... tylko nie było jak kupić kotleta. To był prawdziwy horror :D
Wkraczając w królestwo mgieł...
"ZŁOCISTE PROMIENIE ode mnie dla Ciebie, dzień za dniem" :D (no co, klasyka :P PRAWDA? :D)
Nasz szlak biało czerwony :)
Dobre drzewo na znacznik szlaku :)
PUSTA WIELKA - lubię tą górę
Trzeci i czwarty kolor szlaku dzisiaj :)
Takie tam z Radziejową (najwyższym szczytem Beskidu S.) :)
Takie tam z jakimiś pagórami :)
Kapliczka :)
RUNEK, więc skręcamy w stronę Hali Łabowskiej :)
ZJAZD AWARYJNY - nareszcie nazwane porządnie: często mówiliśmy, że "szutrówy" to drogi ewakuacyjne :)
Zachody słońca w górach to coś niesamowitego :)
W "opuszczonym" schronisku czekamy na seryjnego mordercę lub na potwora :)
No klimat robi się coraz cięższy :)
Szkodnik niosący światło... znowu :)
Kategoria Wycieczka, SFA
WIELKA RACZA mnie przeistacza...
-
DST
22.00km
-
Aktywność Wędrówka
...powiem Wam szczerze: w prawdziwe leśne zwierze!
Szkodnik zatem na mapę skupiony patrzy
może by tak dziś "worek" Wielkiej Raczy?
Czyli nie będzie dzisiaj Turbacza?
bo celem zostaje Wielka Racza?
Hmmm a Szkodnik to tyłek ruszyć raczy?
torować śniegi w masywie Wielkiej Raczy?
Ha Szkodnik to mi raczej nie wybaczy
jeśli nie odwiedzimy tejże Wielkiej Raczy
Chód nasz trochę pokraczny i kaczy
bo śniegu od groma na Wielkiej Raczy
widokami też nas racze dziś nie uraczy
bo mgła na szczycie Wielkiej Raczy...
dobra DOŚĆ - bo wierszyk trochę upośledzony
ENJOY THE PHOTOS, wpis z wyprawy poczyniony :D
Żółty szlak z Rycerki
Zima umie w KOLCE :D
Śniegu coraz więcej
Nieprzetarte szlaki w masywie Wielkiej Raczy :D
Na rozstaju...
Jest i szczyt, a teraz konkretny "przelot" na Przegibek... ponad 3h prawie wcale nieprzetartym szlakiem, będzie zabawa :)
Schronisko ma własną stację ładownia rowerów elektrycznych... chyba nie jestem fanem pomysłu. My na razie zostaniemy wierni naszym "mechanicznym" Bestiom.
Zima :)
Obowiązkowe zdjęcie z kolcami... i nasze kochane biało czerwone słupki z cyferkami :)
Szkodnik na szczycie :)
Miśki mają tutaj trochę niezrównoważone... dobrze, że teraz śpią. Śpią, prawda?
Szkodnik jak kapitan U-boot'a wpatrzony w ocean... mgieł :)
Podziwiamy widok, ale nie ma co płakać - byliśmy już tu na rowerach kiedyś, tydzień temu widok żyleta, a taki klimat gór też jest niesamowity. Mgła jest magiczna :)
Jest pięknie :)
Zimna naprawdę umie w KOLCE :)
Torujemy szlak na Przegibek :)
Droga w białą otchłań...
Ej, nie zostawiaj mnie tu !!! Zaczekaj !!!
Wciąż dalej i dalej...
Chata na końcu świata :)
Przedzierając się przez masyw Abramowa...
Musi być !!! Innej opcji nie ma!
Krzyż na Bednoszce
Znowu noc nas zastała i to jest piękne :)
Zimowe panoramki
Szkodnik niosący światło :)
...niosący w dół, z powrotem do auta :)
Kategoria SFA, Wycieczka
PILSKO
-
DST
22.00km
-
Aktywność Wędrówka
Zimowa wyprawa na Pilsko (1557m) z #MySystemTeam. A w tle oprócz śniegu i widoków także czekolada Lufftwafe i tryb widzenia PREDATORA :)
...i znowu kolce na nogach. Czy potrzeba czegoś więcej do szczęścia? Pamiętajcie szczęście to w dużej mierze stan umysłu, więc ciśniemy pod górę brnąc w niemałych już zaspach.
Masyw Pilska przesłania horyzont :)
Czekolada będąca przydziałowym wyposażeniem Lufftwaffe :D i moje ukochane kolce
"Ludzie dobrzy, ludzie normalni, pracujący and dobrobytem, w ciepłe rzeczy przezornie ubrani, przez otchłanie lodem przykryte..." (klasyka...całość TUTAJ)
Choose your color :)
Spojrzenie w przód
Spojrzenie w tył
"...za koronkową mgłą, misterium się rozgrywa" (moja ukochana piosenka Budki Suflera TUTAJ całość)
"... a tutaj na rozdrożu, samotność wciąż szaleje. I nijak stąd do wiary i nijak do nadziei..." (ciag dalszy tego samego utworu)
Babia znowu odwala Klimandżaro :)
Klify tatrzańskie nad morzem mgieł :D
Bezkresy białego oceanu
Góra Pięciu Kopców czyli polski wierzchołek Pilska
Wariant doskonale CZARNY czyli Szkodniczek drze przez kosówkę, a Szymon nie jest zachwycony...
Zdjęcie z cyklu "W górach jest wszystko co kocham" :)
:) :) :)
Nadchodzi zachód słońca - najpiękniejsza pora w górach.
Spektakl świateł
Zasypane słupki graniczne :)
Takie tam z półksiężycem :)
Takich trzech, jak nas dwóch, to nie ma ani jednego :D i znowu czeka nas noc w lesie :)
Klimat, klimat, klimat :)
Jeszcze większy klimat !!!
and who is the DARK Lord :D ?
Co z tym obiektywem, jakaś dominanta czy co...? :D
"My fear began when I woke up alone. My terror began when I realised I wasn't..."
(według mnie jeden z najlepszych horror'ów ever, "28 weeks later" ale trzeba znać 1-nkę, nota bene, też świetną aby w pełni zrozumieć ten film)
"Abandon selective targets.... targets are now free. No exceptions, I repeat NO EXCEPTIONS. We have lost control"
Kategoria SFA, Wycieczka
Pożegnanie(?) Sztoły...
-
DST
62.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
To też tutaj organizowałem wielki marsz śmier... tzn. wieczór kawalerski mojego przyjaciela (nota bene, świadka na naszym ślubie). Niektórzy wybrali by pewnie klub ze striptease'em i chlanie do rana, ale skoro ktoś nieopatrznie powierzył mi całe przedsięwzięcie to mieliśmy tu wyprawę z zagadkami i zadaniami: przez zakola, przez Pustynię Starczynowską, przez Polis (TAMALKA!!! - kto nie był w opuszczonej osadzie nad Sztołą, ten nie zrozumie o czym mówię...) aż do Źródeł tej rzeki, a potem przez sztolnie na Krupniczce, Kozłową Górę do jaskini na Diablej Górze... kawał trasy jak na wieczór kawalerski :)
Co poniektórym odechciało się alkoholu i gołych bab, zwłaszcza że dostali zadanie wyznaczania azymutów i rozwiązywania zagadek i to takich hermetycznych.
Wiecie... wchodzicie na skrzyżowanie, na którym każda z dróg jest opisana jako "droga pożarowa numer..." i jest np. 13, 17, 15 oraz 12 a zadanie brzmi:
pomyśl o warunku f(x) = f(-x) i wybierz drogę, jaką on Ci sugeruje.
Podpowiedź TUTAJ, ale jak nie uważaliście na matmie, to może być problem :P
Dlatego gdy dowiedzieliśmy się, że naprawdę istnieje realne zagrożenie, że za tydzień tej rzeki po prostu nie będzie... porzuciliśmy nasze górskie plany i ruszyliśmy na Sztołę zobaczyć ją jeszcze raz. Nie wiem czy przewidywania się sprawdzą, ale jeśli tak to cholernie smutno będzie... bo to piękna rzeka.
To nie byłby dobry rok dla jurajskich skarbów... najpierw padło moje ukochane "HORROR TREE" (tutaj), a teraz zniknąć może Sztoła.
Sztoło, SZTO Ty dieŁAsz, krasiva rjeka? Paczemu Ty pakidajesz nas?
SZTO dieŁAć bez Tjeba, krasiva rjeka...?
Uwielbiam to miejsce
Dziś planujemy trzymać jak najbliżej rzeki - jeśli tylko będzie jakaś ścieżka, choćby najbardziej podła, to jedziemy... byle jak najbliżej Sztoły i później Przemszy
No jak ma już nie być tego wodospadu...?
Meandry, meandry
Ile to już lat Ty tu leżysz :) ?
Miejsce kultowe nad Sztołą :)
Otóż to :)
Zakola :)
Dwa mosty :)
Czacha Zygmunt jest zły, że rzeki może tu nie być...
Kocham takie mostki :)
Szkodniczek na mostku
Kolejne zakola... Sztoła może nie jest długa, ale zakoli ma tysiące... niesamowicie się wije
Dawna kopalnia piasku, przez którą Sztoła przepływa
Prace leśne i budowanie (to tu, to) tam :)
Kolczaści przyjaciele z nad Sztoły już czyhają na wsze opony :)
Za naszymi plecami, w krzakach jest ujście Sztoły - za tym mostem wpada do Białej Przemszy
Opuszczona wieś nad Białą Przemszą
Z nurtem rzeki, acz tu akurat nie ma żadnej drogi tuż przy brzegu
Są jednak miejsca pamięci...
Biała flota :)
Oswojone rozlewiska Przemszy
Pomnik Francesko Nullo
Bywały i mniej przejezdne kawałki
Ruiny starej kaplicy
QR kod prowadzi w dziwne zakamarki internetu... PODOBA MJE SIĘ TO !!!
Znowu nocą w lesie. ale co robić skoro dzień taki krótki
Opuszczony kościół (!!!) w Bukownie - takie rzeczy, w sporej, żyjącej miejscowości to ewenement !!!
No klimat jak z klasyki ---> Pamiętacie to jeszcze?
"The sanctity of this place has been fouled"
Hmmm... czyżbyśmy jeździli pod ziemią? Czy coś przegapiłem?
REWELACJA mina :D
Kategoria SFA, Wycieczka
KOSTRZA Nostra
-
DST
15.00km
-
Aktywność Wędrówka
Leniwy wypad w Beskid Wyspowy, aby zdobyć kolejny szczyt do naszej kolekcji. Tym razem to KOSTRZA, której nazwa nieodmiennie kojarzy mi się z "COSA NOSTRA"
Tak jakoś :)
Główny Szlak Beskidu Wyspowego :)
Widoczki
Podejście nieliche...
Tuż pod szczytem
KOSTRZA NOSTRA :)
Po drugiej stronie góry
Źródełko przy drodze
Szkodnik na pniaczku :)
Kolorki :)
Kategoria SFA, Wycieczka
Pasmo Lubania MA-(niezłe)-GURKI
-
DST
40.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ale okazuje się, że nawet dom potrafi skrywać przed Wami różnego rodzaju tajemnice... ponieważ po znanym nam Paśmie Lubania uderzamy w kierunku nieznanej nam jeszcze wieży widokowej na Magurkach. Okaże się, że ten nieznany nam fragment gór, które przedeptaliśmy tysiące razy, zaskoczy nas swoim urokiem, zwłaszcza że...
dzień jest już krotki, więc nim przetachamy się przez Pana Lubania i jego Pasmo, to na Magurki trafimy nocą... niesamowitą nocą.
Jeśli zawsze kochałem Gorce, to w tę noc zakochałem się w Nich raz jeszcze - ostatnie zdjęcie Wam pokaże dlaczego.
"- Piękna noc, Alfredzie
- W rzeczy samej, Panie Bruce. Noc godna myśliwego..."
Cytat pochodzi z jednego z moich ulubionych crossover'ów komisowych TUTAJ.
Szkodnik namierzony przez leśnego snajpera :)
Czyli standardowo - wysiadamy z auta, zakładamy kaski i... zaczynamy pchać, ściągamy kaski bo gorąco, pchamy dalej... przez pierwsze 3 godziny.
W drodze na Lubań
Nadal w drodze na Lubań...
No ale chyba było warto :)
Zjazd do żółtego szlaku aby "wykręcić się" w kierunku "przez pasmo". Ostatnim razem jak tu byliśmy pogoda była trochę inna: TUTAJ
Po czujnym okiem :)
Gdyby nie to, że nie ma liści na drzewach, to bym nie uwierzył że to listopad :)
No bajka, po prostu bajka :D
Druga część bajki :)
Jakie Studzionki taka artyleria :D (nawiązanie oczywiście do TEGO bo osada tutaj też Studzionki, tyle że nie pancerne)
No i znowu pchamy - byle do Przełęczy Knurowskiej, a potem znowu będzie pod górkę (na Magurki)
Jakieś tam zjazdy też się trafią :)
Trochę nam zeszło :)
Gorce, po prostu Gorce... mlask, mlask, mlask
Nocne zjazdy :)
"I told her that the moon
Was a magical thing
It shone gold in the winter
And silver in spring..." (całość TUTAJ)
Kategoria SFA, Wycieczka
"Walczące zwierzęta" na Costa del Chechło
-
DST
82.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Druga z naszych wypraw podczas listopadowego, długiego weekendu.
Krótka przerwa od gór, więc ruszamy w nieprzebyte lasy wokół Miasteczka Śląskiego, celując na wstępie w park w Świerklańcu. Wynika to z faktu, że na mapie mamy napisane "w parku" 0 WALCZĄCE ZWIERZĘTA !!! No co za nazwa, musimy to zobaczyć na własne oczy. Porywamy Lenona i w trójkę ruszamy w knieje.
Odwiedzimy także tereny wspaniałego Tropiciela, który rozgrywał się w konwencji skażenia radioaktywnego. Do dziś biczuję się nocami, że nie poczyniłem relacji z tego rajdu.
Zjazd na linię z wysokości do tafli jeziora, aby pobrać próbkę wody... potem trzeba było ją wieźć przez cały rajd do tajnego laboratorium, gdzie woda "aktywowała" licznik Geigera - mistrzostwa świata był ten rajd !!! Tak, wiem... ubolewałem już nad brakiem relacji z tego rajdu podczas tej relacji. No, ale co ja mogę... naprawdę mi szkoda,
Wpadniemy także zobaczyć co słychać na Costa Del Chechło, a nocą odwiedzimy najgrubszy cis w Polsce :)
Walczące zwierzęta!
No zacny jest ten park
Jest klimat :)
Plan parku
Ja to mam ciągle pod górkę...
Nie tak jak niektórzy...
Smok lejący na trumnę... kontekst ma znaczenie, mówię Wam, kontekst ma znaczenie :)
Coś jest w tych drzewach pochylonych nad wodą... zwłaszcza przy lekkiej mgle :)
Bezkresy :)
Nie-najbardziej-popularne ścieżki spacerowe :D
Dramatis personae dzisiejszej wyprawy
Spotkajmy się na Costa del Chechło
W okolicy "skażonego" jeziora :)
Ale to nie to - do skażonego, tak jak pisałem, trzeba było zjechać na linie :)
Cisną :)
Leśne atrakcje :)
Gosia ma rację - sen jest dla słabych, noce są po to aby napierać przez las i pagóry :D
Dokładnie, tak jak mówiłem :)
Most do najgrubszego cisa (w budowie... most, nie cis)
TRAP DOOR !!! (prawie jak w KLASYCE)
Park w Świerklańcu nocą
Uwielbiam takie świetlne atrakcje :)
Pozdrawiamy z nocnego lasu
Kategoria SFA, Wycieczka