Wycieczka
Dystans całkowity: | 16432.00 km (w terenie 23.00 km; 0.14%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 274 |
Średnio na aktywność: | 59.97 km |
Więcej statystyk |
Góry Świętokrzyskie - Pasmo Jeleniowskie
-
DST
82.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pasma, pasemka... czyli nasza druga wyprawa w Góry Świętokrzyskie.
Start w Złotej Wodzie i wbijamy ponownie (jak ostatnio) na Pasmo Orłowińskie, ale tym razem nie na niebieski szlak przez szczyty, ale poruszamy się pięknymi drogami rowerowymi. Chwilę później przeskakujemy na niebieski szlak prowadzący przez Pasmo Bielińskie (tak zmiana pasma wiąże się ze zjazdem z pierwszego i podjazdem na drugie...). Tutaj okazuje się że szlak ten został właściwie zamieniony w leśną autostradę, więc przelatujemy je właściwie w expresowym tempie. Może to i dobrze, bo dość późno wyruszyliśmy, a przed nami cel naszej wycieczki czyli PASMO JELENIOWSKIE. Tutaj Góry Świętokrzyskie pokazuję, że są górami nie tylko z nazwy np. 16% podjazd leśną ścieżką, kilka srogich wypychów i przepiękny czerwony szlak, w którym się po prostu zakochałem.
Powrót do auta domykamy Pasmem Iwaniskim, które także oferuje niesamowitą (bo prostą jak strzała) leśną autostradę.
Niebieski szlak czy niebieska autostrada?
Coś tam z niebieskiego szlaku jednak zostało :)
Cisnąłbym!!
Raz autostrada, a raz leśne ścieżki
Wbijamy na czerwony szlak - Główny Szlak Świętokrzyski
Od teraz to on jest naszym przewodnikiem :)
Wszyscy kochamy wąwozy :)
Zaczynamy wspinaczkę na Jeleniowską Górę (a potem na Króla tego pasma, Pana Szczytniaka)
Kręć, kręć Szkodniku, 16% podjazd już na Ciebie czeka
Szczyt Szczytniaka... Góry tutaj są smutne, bo nie mają swoich tabliczek. Jeśli zrobimy tu Wiosenne CZARNE 2022 to gwarantuję Wam, że tabliczki się pojawią !!!
4 km takiego zjazdu - po prostu bajka. Gdzieś między Wesołówką a Truskolaską (kto wymyśla nazwy dla tych gór...)
"Od POWIETRZA, głodu, ognia i wojny..."
Droga "stąd do wieczności" - czyli powrót przez Pasmo Iwaniskie.
Kategoria SFA, Wycieczka
Lasy Murckowskie z Tatą
-
DST
55.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jako, że w ramach epidemii zostałem objęty tzw. Tarczą 2.0, oznacza to że do końca lipca mam piątki wolne.
Oznacza to owszem proporcjonalnie niższą pensję, ale także 3-dniowy weekend i gwarancję zatrudnienia w czasach, gdy wiele osób patrzy w przyszłość
Encheiridion rzekł kiedyś: "Nie usiłuj naginać biegu wydarzeń do swej woli, ale naginaj wolę do biegu wydarzeń, a będziesz szczęśliwy" i choć nie jest to czasem łatwe, to jest to tak cholernie prawdziwe, że aż boli.
No chyba że masz władzę absolutną, no to wtedy to trochę inna rozmowa :)
Wracając do tematu: piątki wolne, a więc 3 wolne dni w tygodniu zamiast 2-óch. Pachnie mi to tzw. "ROWER POWER!!!"
Jako, że Szkodnik musi w piątki pracować (ale także nie narzeka na swój los, bo żadne z nas nie ma problemu z pracą w tzw. "ciekawych czasach" - a to naprawdę wiele dla nas znaczy!), muszę wyruszyć sam... lub na przykład zabrać Tatę na rower i pokazać Mu tereny, które odkryły przed nami rajdy.
Jako, że wytyczne mówią, że obecnie nie mogą to być strome pagóry, no to na pierwszy ogień idą LASY MURCKOWSKIE i pewna hałda, która jak ją ostatnio widziałem, robiła i to całkiem udanie za Mount Everest :)
Kategoria Wycieczka
Góry Świętokrzyskie - Pasmo Orłowińskie
-
DST
88.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Końcówka majówki to Góry Świętokrzyskie. Przez niektórych nie uważane nawet za góry, ale powiem Wam, że... no owszem, niewysokie, ale niebieski szlak w Paśmie Orłowińskim jest cudowny! A jak popatrzycie na niektóre zdjęcia, to jakbym nie napisał że to Świętokrzyskie to byście pewnie powiedzieli, że Gorce albo (Beskid) Sądecki.
Wyruszamy z Daleszyc i lecimy niebieskim przez Górę Stołową i Zamczysko, a potem odwiedzamy raki w Rakowie i wracamy najpierw żółtym przez ogromne knieje, a potem szlakiem Velo.
Świętokrzyskie to bardzo mało znane nam tereny, więc "Poznaj swój kraj" :)
No i chyba znaleźliśmy miejscówkę na Wiosenne CZARNE KoRNO 2022 - .... ha, tytułu Wam nie zdradzę, bo na razie to się szykujcie na przełożoną Siłę KORNOlisa (10 październik najpewniej), a niedługo potem Wiosenne CZARNE KoRNO 2021 - Piekło KORNOkorum
Na Świński Ryj !!!
No i po majówce, ale na koniec jeszcze: Szkodnik w szalonych kolorach :D
Kategoria SFA, Wycieczka
Ćwilin i Śnieżnica
-
DST
10.00km
-
Aktywność Wędrówka
Wiecie jak jest, najwyższy szczyt Mogielica to zaliczony prawie tyle samo razy co Turbacz, z rowerem, bez roweru, raz nawet prawie Jelczem - gość chciał nam rowery na pakę zabrać (wraz z nami) abyśmy pchać nie musieli... mówię o samej końcówce podejścia, tej pionowej ścianie na niebieskim szlaku. Jechał wieżę widokową budować i wjeżdżał od znanej polany Jelczem, więc chciał nas po drodze zgarnąć... pewnie do roboty, więc się nie daliśmy!
A tak serio, to podziękowaliśmy bo oczyma wyobraźni widzieliśmy już nas na tej pace, w tym Jelczu, gdy będzie staczał się on w dół po wspomnianej wcześniej ścianie... jeb, jeb, jeb.
Raz w życiu dachowałem (siedząc na pace Toyoty Hilux... tak, ten model co nie ma zadaszonej paki, więc to takie umowne dachowanie, acz auto koziołkowało) i staram się jak mogę unikać tego doświadczenia. To że myśmy to przeżyli i skończyło się tylko na złamanej ręce kumpla i zanikach pamięci drugiego (po uderzeniu głową w szosę), to rozpatruję w kategoriach takiego małego lokalnego cudu :)
Wracając do Beskidu Wyspowego - zawsze chodzi się na Mogielicę bo to najwyższy szczyt. A te góry mają naprawdę sporo innych szczytów... no i ta adekwatna nazwa: szczyty jak wyspy pomiędzy miejscowościami. W zasadzie nie ma tutaj pasm górskich, tylko takie pojedyncze, zwykle bardzo strome (a jakże!) stożki. Stożki czy ostrosłupy? Nieważne...
Basia robiąc kiedyś Kurs Przewodników Beskidzkich była w zasadzie na prawie wszystkich szczytach, ale "prawie robi znaczną różnicę", bo na przykład Szczebel ostatnio robiliśmy po raz pierwszy oboje. Poza tym kurs miała dawno i na przykład na Ćwilinie była tylko zimą, a ja na Ćwilinie to byłem za małego. W znaczeniu, że młody byłem, a nie za Małego, bo Mały nie chciał iść i ja poszedłem, rozumiecie? Natomiast na Śnieżnicy nie byłem wcale do tej pory.
Odkrywamy zatem po raz pierwszy, albo na nowo Beskid Wyspowy. Aha, no i odkrycie dnia nam się przydarzyło także - oglądamy niesamowitą panoramę z Ćwilina i stwierdzamy, że Babia Góra z tego kierunku wygląda nietypowo... za nią Pilsko... a dalej. Zaraz, zaraz... czy to możliwe. Przecież jeśli to Babia i Pilsko, to dalej będzie... NIEMOŻLIWE: VELKY CHOC !!!
Aż po powrocie robiliśmy research w tym temacie, bo nie wierzyliśmy i tak jest to Velky Choć. Niesamowite! Rok temu tam byliśmy (niestety nie zrobiłem osobnych wpisów ze wszystkich wypraw wtedy i Choć jest tylko w podsumowaniu roku 2019). Niesamowita góra i jakże nieplanowane jej zdobycie. Wiecie... jedziecie sobie spokojnie przez Słowację, a tam nagle przed Wami taki olbrzym wyrasta. W zasadzie jeden, pojedynczy i takie serpentyny zapodaje, że ciężarówki wymiękają (i robią korek, gdy z ich rury wydechowej wydobywa się ogień i nie jest to dopalacz... raczej generator ciepła, które czuje nagłą potrzebę wydzielenia się w postaci płomieni). Wtedy poszła spontan decyzja "CHODŹ NA CHOĆ". No i taka niespodzianka: Choć'a widać z Ćwilina. REWELACJA!!
A teraz parę zdjęć: Śnieżnica i Ćwilin:


Trasy DH na Śnieżnicy:


Daszek nad szlakiem:










Kategoria SFA, Wycieczka
Dwie wieże...
-
DST
49.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
...czyli LUBA(ń) lubi GOR(ą)C(ą) jazdę :D
Tyranie zielonym szlakiem z Tylmanowej przez Basztę i Pasterski Wierch aż na LUBAŃ.
Potem Pasmo Lubania w jedynym słusznym kierunku czyli w stronę Knurowskiej - zjazd do Ochotnicy przez Studzionki i tyranie na GORC przez Jamne. Z Gorca powrót przez Wierch Lelonek i Przełęcz Młynne.
Ponad 1800m przewyższenia. To uzależnia :)
Kalwaria na Baszcie
Niech Was nie zwiedzie możliwość jazdy :)
...dalej było już tylko tak:
... i tak:
... i tak też:
Teraz w prawo?
Cel już widać:
Już prawie jesteśmy:
Nawet coś widać. A taka mała kropka na szczycie w centrum zdjęcia, tuż pod chmurami, to nasza druga wieża - mój ukochany GOR(e)C :)
Siedzimy po wieżą (dosłownie) i czekamy na deszcz... tzn. czekamy aż przejdzie bo zaczęło napierać porządnie :)
Wes Craven miał rację: "Wzgórza mają oczy" !!!
Kierunek Przełęcz Knurowska
"Przejdą lata i wieki przeminą, pozostaną ślady dawnych dni..."
Przeskok w czasie... dosłownie. Kilka godzin później i po jakimś chorym podjeździe. Hale podgorcowe:
Kocham gorczańskie mgły...
Jest i druga z wież. GORC! Od 3 roku życia nie ma chyba roku abym tu nie był. Gorce to mój drugi dom...
Brakuje tylko Szpady i były by wszystkie moje Miłości na zdjęciu :)
No dobra, trzeba by było jeszcze napisać gdzieś: [e do "PI" razy "i" równa się minus jeden], aby były wszystkie :)
Kategoria SFA, Wycieczka
"W miejscu, którego nazwiska nie powiem...
-
DST
60.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
...nic to bowiem do rzeczy nie przyda" parafrazując Krasickiego. A czemu nie zdradzę? Bo to wycieczka w teren pod kolejną edycję Wiosennego CZARNEGO KoRNO!! Mimo, że edycja 2020 "Siła KORNOlisa" jeszcze się nie rozegrała, bo pewien wirus postanowił wpaść z wizytą (przypominamy, że wstępnie rajd przełożony jest na 10 październik 2020), to my już zaczęliśmy pracę nad edycja 2021, która będzie nosić nazwę "Piekło KORNOkorum".
Nie możemy zatem powiedzieć za wiele, ale już teraz zaczniemy kusić Was tym co przygotowujemy...
Żadne ze zdjęć nie zawiera jednak planowanych punktów kontrolnych... no, może jedno :)
A może nie? Kto to wie, kto to wie, Wy na pewno NIE, a my na pewno TAK :)
Będzie trochę pchania, no ale w końcu KORNOkorum chyba zobowiązuje, prawda?
Będzie też sporo jazdy... ostrej jazdy :)
Pięknymi szlakami :)
Odwiedzicie miejsca z historią...
pojeździcie fajnymi singlami w lesie...
czeka na Was sporo fajnych widoczków...
i szerokich leśnych traktów...
i szlaków...
oraz srogich wypchów...
...naprawdę tego wartych :)
No Szkodnik, nie udawaj że sprawdzasz mapę. Wiesz, że to tędy... po prostu pchaj dalej :)
Coś w środku lasu, bez dróg i ścieżek. Może być ciężko, ale Wy to chyba lubicie :)
Dajcie znać, kto tędy zjechał... no chyba, że wasz wariant wykluczy zjazd :)
Nie, to nie z drona :)
Nie, poprzednie zdjęcie nie było robione stąd - nie właziłem na górę :)
Kategoria Wycieczka, SFA
Na najwyższym Szczeblu
-
DST
7.00km
-
Aktywność Wędrówka
Najwyższym Szczeblu Beskidu Wyspowego, a skoro nie ma innego - to ten jest najwyższy: 976m.
Czarną drogą czyli w poprzek wszelakim poziomicom :D
Kategoria SFA, Wycieczka
Po ścieżkach...
-
DST
110.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po ścieżkach, które tu biegły na długo przede mną,
po ścieżkach, które od dawna nazywam moimi,
po ścieżkach, które będą tu długo po tym kiedy mnie zabraknie...
ŚWIAT NIE JEST CZARNO BIAŁY... jest ZIELONO NIEBIESKI !!!
WASTELANDS...
To nie jest koniec epidemii, to nawet nie jest początek końca... ale może jest to już chociaż koniec początku.
Kategoria Wycieczka
3 Królowie i 2 rowery... :)
-
DST
50.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Coś na początek sezonu czyli Puszcza Niepołomicka: zimowy las, delikatny mrozik i tylko śniegu brak.
Kategoria SFA, Wycieczka
Turbacz - służbowo :)
-
DST
20.00km
-
Aktywność Wędrówka
Kiedy firma proponuje Ci spędzenie poniedziałku na Turbaczu zamiast w biurze, to grzech odmówić!
Nie ma to jak dobrze zacząć tydzień - klasyka klasyków, góra dzieciństwa którą niegdyś zdobywało się nawet na Wigry 3. Perła w Koronie Gorców. Bylem tam chyba 1000 razy (co ciekawe częściej rowerem niż pieszo).
Jako, że Gorce traktuję jako mój drugi dom, to zawsze warto tu wrócić.
Kategoria Wycieczka