SFA
Dystans całkowity: | 27278.00 km (w terenie 23.00 km; 0.08%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 394 |
Średnio na aktywność: | 69.23 km |
Więcej statystyk |
Pra-Doliną Łeby na Jelenią Górę
-
DST
75.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Następnie wpadniemy zwiedzić Lębork, zobaczyć monumentalne wiadukty i okoliczne lasy.
Innymi słowy kolejny dzień w siodle i nie zwalniamy tempa.
Przez PRADOLINĘ !!!

Rok 1945 to była hekatomba Prus Wschodnich.

Pra-mostek w pra-dolinie!

PRA-podpych!!

"Za winklem, synku" :P

Schody na Jelenią

Jest i szczyt

Ruszamy w stronę Lęborka - dość długi przelot lasami nas czeka (lasami więc super)

Lasy!

Pola

Zawsze poszukujemy obiektów WOW na trasie i tym razem też się trafiły - dawny OGROMNY wiadukt kolejowy

Monumentalna budowla :)

Nadal lasy

I jeszcze więcej lasów :D

Lębork bierzemy szturmem !!!

Historia raczej mniej znana, a jakże fascynująca!

Zabajarzymy w Lęborku więc powrót Pra-doliną będzie po nocy

Kategoria SFA, Wycieczka
Highway to HEL
-
DST
107.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
No nie moglibyśmy sobie odpuścić obczajenia jak wygląda to sławne VELO na Hel. Zachwyceni ścieżką na Mierzeji Wiślanej ("U wrót Federacji" w pandemicznym 2020) chcieliśmy przekonać się czy będzie to prawdziwe HIGHWAY TO HEL, no i powiem Wam że jest to świetnie zrobione, zwłaszcza jak się już minie Chałupy. Innymi słowy Jurata, Jastarnia i sam Hel to naprawdę zacnie poprowadzona ścieżka.
Jednakże w praktyce nie lecieliśmy po prostu samym Velo, ale ciągle z niego odbijaliśmy oglądać jakieś atrakcje np. wieżę kierowania ogniem, bunkry czy wrak "ORP Wicher II" wbity w plażę.
A żeby uniknąć korków i problemów z parkowaniem w środku sezonu wakacyjnego, to zaparkowaliśmy tuż za Puckiem, a wszystko dalej poszło już "z roweru"... no i zrobiła się "setka z hakiem" :)
Niezmiennie: "Widziałem Bałtyk z okna - myślałem że to morze, a to kurna jest zatoka" :D (już kiedyś było ---> całość TUTAJ)
Odpalamy kopyto i ciśniemy dawnym R10 czyli VELO HEL
No! To jest to, zacny trakt :D
Przepustka do bunkrów - uwielbiam jak bilety czy wejściówki trzymają klimat :)
Zielone potoki :)
Torpedownia odpaliła torpedę :)
Załoga w komplecie :)
W niektórych miejscach potężne manewry (czasem trochę chaotyczne) sił wodno-powietrznych :)
Moja niebieska mapa :)
Jak ja uwielbiam jak szlaki także trzymają klimat - szlak bateryjny czyli
"...Whipping up a fury, dominating flurry, WE CREATE THE BATTERY !!!" (całość TUTAJ)
Wieża kierowania ogniem (nie ukrywam, że wydałbym sobie taką komendę :P)
Jak kocham Siły Powietrzne i lotnictwo, to jednak potężna flota przełamująca fale też ma w sobie coś hipnotyzującego:
"...we remember the seas where our ships broke the waves,
we remember our brothers in arms" (całość TUTAJ)
Niezatapialny lotniskowiec na radarze :)
Trochę mniej uczęszczanymi ścieżkami :)
Najwyższy pagór na Helu - Góra Szwedów
Ponoć idzie tu jakieś dobre Velo, ale my jak zawsze po swojemu...
To co? Ciśniemy na górę, trochę na nielegalu? Ja bym wylazł :D Hmmm....
Początek Polski :)Wrak ORP Wicher II
Zachody nad morzem mają w sobie coś magicznego :)
Dying light...
Powrót nocą przez puste, śpiące miejscowości
Zawyżając statystyki :)
Kategoria SFA, Wycieczka
Przez bagna Słowińskiego Parku Narodowego
-
DST
84.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Słowiński Park Narodowych, który kiedyś już odwiedziliśmy na nogach (Wydymy) oraz rowerem (Łeba - Rowy - Ustka), ale dziś łapiemy szlak bagienny oraz Latarnię Czołpino, do której prowadzi z 1000 schodów.
Uwielbiam takie mostki :)
Ujście rzeki Łeby
W drodze na pomost widokowy
Jest i pomost
Widok na tzw. Wędrujące Wydmy (tutaj)
A Rowokół kłuł w oczy :D (Rowokół to nazwa tej góry jakby ktoś nie wiedział o co chodzi)
Ignorując ostrzeżenia :D
Wkraczamy na bagna !!!
Przez roślinność plugawą...
...przedzieramy się wciąż dalej i dalej
Może i nieprzejezdny, ale na pewno nie NIE-PRZENOŚNY :D
"Mokro? Tutaj? Nie zauważyłem" :P
Gdzieś w sercu bagien Słowińskiego Parku Narodowego
Może trzeba sięgnąć po sprzęt bardziej przełajowy? :D
Noszenie rowerów po schodach, level DŁUGO :D
"Fine addition to my collection" czyli kolejna zaliczona! Czołpino.
Schody, którymi tu wchodziliśmy
Widok z latarni :)
I znowu na plaży na spektakl świateł
FIREBALL :DSłońce już zaszło, można wracać do lasu :)
A w lesie już czekają JAŁOWCE W TRÓJKĄCIE :D
Kategoria SFA, Wycieczka
Zdobyć GWIAZDĘ PÓŁNOCY
-
DST
77.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Aby zdobyć Gwiazdę Północy musimy przeprawić się przez dzikie ostępy Puszczy Darżlubskiej, przebyć czeluści Grot Mechowskich, podążać szlakiem Szarych Mnichów oraz wspiąć się na 1000 schodów... to jednak nic w porównaniu z powrotem, bo wracaliśmy cholera przez Czechy będąc nad morzem!
Powrót po zmroku zamiast 2h zajął nam prawie 5h bo mapa przestała się zgadzać i ścieżki Puszczy rozbiegały się jak chciały... centralnie z kompasem, jak na rajdzie na orientację musieliśmy korygować przez krzaki i przecinki, bo mapa miała się nijak do rzeczywistości (nie zgadzały się ani "klasy" ścieżek, ani ich kierunki, były drogi których nie było oraz nie było dróg które były - orientaliście zrozumieją co mam przez to na myśli)
Smutny Miś...
Lasy Puszczy Darżlubskiej spłynęły krwią w 1939/40 (masowe egzekucje - każdy obelisk podaje szacowaną liczbę zabitych z danego miasta/gminy)...
i to jest tylko fragment całego cmentarza.
Pomnik pamięci pomordowanych leśnikówCudzysłów bo to cytat (obelisk nieopodal Smutnego Misia)... cóż, jakoś tak wychodzi, że to hasło jest zawsze dla kogoś aktualne.
Przez ostępy Puszczy Darżlubskiej...
Cholera to my! Mniejszy i większy ale oba z wielkimi plecakami!
Groty Mechowskie...
...i ich zakamarki.
Uważaj bo zrobią Cię na szaro na tym szlaku :)
Czarnym traktem Szarych Mnichów :)
Wciąż i wciąż na północ, w poszukiwaniu Gwiazdy
Low passem teraz Szkodnik, aby nas służby nie wyczaiły!
Nasze wejście na plaże nie są takie jak wasze wejścia :D
Definitywnie nie są takie jak wasze :)
No zobacz! :)
Nasze wyjścia z plaży także nie są takie jak wasze wyjścia... to miało chyba ze 100 stopni...
GWIAZDA PÓŁNOCY !!!
Wzdłuż morza szlakami spacerowymi, którym nikt nie chodzi a mega się jedzie (góra, dół, góra, dół !!!)
Z lewej? Z prawej? Z lewej? Z praa.....AAAAAAAAAAAAAAAAA :D
Nad ujściem rzeki - to są magiczne miejsca, pora też magiczna. Tym razem w towarzystwie ale dojechaliśmy do Karwii a tu miliony camperów :)
Chmurki pozłacane :)
Plaża pustoszeje...
Gdy mapa przestaje się zgadzać, jest noc, a my z kompasem korygujemy kierunek - według mapy leśna autostrada (ta ścieżka skończy się krzorami i kolcami :P)
No chyba naprawdę grubo się zgubiliśmy :)
Kategoria SFA, Wycieczka
Oko Kaszub, Stilo oraz West Star
-
DST
99.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oko Kaszub czyli wieża widokowa przy Elektrowni Żarnowiec, która sama w sobie robi duże wrażenie.
Potem zwiedzamy tereny trochę zakazane, czyli tam gdzie oficjalnie wejścia nie ma, ale w praktyce można, a jest to miejsce w którym rozpoczęła się dawno temu budowa polskiej elektrowni atomowej (konstrukcja nigdy nie ukończona, bo wiał wiatr zmian) - można poczytać TUTAJ.
Potem lecimy do Białogóry i wzdłuż wybrzeża poszukać najpierw latarni morskiej STILO oraz wraku statku WEST STAR.
Okiem Kaszub łypiemy na T-Rex'a :)
...oraz na elektrownię Żarnowiec.
Rurki, rureczki :D
I znowu w lesie
Szkodnik w lesie :)
"To nie pokój, to zawieszenie broni na 20 lat" - Marszałek Ferdinand Foch... prorocze słowa bo tak co ludzie nazywali wtedy Wojną Światową stało się po prostu Pierwszą Wojną Światową...
Cóż zrobić, że...
"Europa się wędzi niby łosoś królewski
W dymie gazów bojowych wbita na złoty hak
Żre się kucharz francuski z szefem kuchni niemieckiej
Z ryby tak smakowitej co przyrządzić i jak
Żaden stary się przepis nie wydaje jej godny
Tak czy siak trzeba będzie rybę przeciąć na pół..." (całość TUTAJ)
R10 Velo jest genialna!
18 Południk !!!
Czerwony singielek :)
Takie szlaki to ja rozumiem :)
R10 !!!
Kolejna na naszej liście :)
Pięknie się prezentuje
Widoczek też zacny
Historia statku WEST STAR, którego wrak będziemy chcieli zobaczyć
Piaseczek.
Stepping on the SUN :D
Lubimy długodystansowe czerwone szlaki
Maszt statku WEST STAR
Robi wrażenie
Zaczyna się spektakl
"Take the fire from my hand" - pamiętacie tą baję (jaki to jest złoty klasyk! TUTAJ).
Jakoś tak utknęliśmy na plaży :)
The Darkness też przystanął popatrzeć :)
Było morze (przed chwilą), a teraz morze mgieł nas goni... znowu będzie powrót nocą bo jeszcze ze 20-25 km do miejsca noclegu.
Kategoria SFA, Wycieczka
Trójmiejski Park Krajobrazowy (Tripolis i Wejherowo)
-
DST
55.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jakoś nigdy nie było nam po drodze na Tripolis PK, a dziś właściwie przejeżdżamy przez niego, więc nadarza się idealna okazja aby w końcu padł naszym łupem.
Ruszamy do lasów...

...i nad wodę.

Mapa na kierownicy i dawaj w las :D

Ten czerwony szlak to prawdziwa...

WYGODA :D

Trochę przepaliło mi wodę na zdjęciu, ale ścieżka zacna :D

Ukradli podest :D

Moment wyboru :)

Ichni (trójmiejski) Lasek Wolski :)

Mam Cię !!!

Śladami przeszłości...

Stary radziecki cmentarz

Leśna wstęga drogi :)

"...zakur**ę z laczka i poprawię z kopyta" - agresywny źrebak

Kategoria SFA, Wycieczka
Obiad u Kopernika i Święty Kamień
-
DST
96.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny etap Wysoczyzny Elbląskiej - przede wszystkim Frombork i obiad w domu Kopernika.
A także Święty Kamień i wyprawa do granicy rosyjskiej w okolicach Braniewa.
Szkodnik na mostku :)
A ten mostek to taki trochę słaby był :)
Klimaty beskidzkie
Fajne te drogi
Into the light
Krzywy mostek :)
Wąwozy
Ciężko :)
Ale walczymy
Szczyty Wysoczyzny
Chwila PAUZY :)
Na obiad do Mikołaja :)
Rządzi :D
Wahadło FUCK'o :D
Zamocowanie wahadła
Panorama Fromborka
Panorama Fromborka 2
No ładnie tutaj :)
Cmentarz Żołnierzy Radzieckich w Braniewie
Walki o Prusy Wschodnie w 1945
VELO z Braniewa
Służby :)
Huśtawka z widokiem
Znowu koniec ścieżki
Lubię tą porę dnia
No ba!
Święty Kamień
Święty Kamień i Duch :D
Kategoria SFA, Wycieczka
Kapsuła Czasu po drugiej stronie Ujścia Wisły
-
DST
85.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wracamy nad Ujście Wisły (które kiedyś zrobiliśmy zupełnie po nocy). Tym razem jedziemy za dnia i od drugiej strony... nie, nie od Bałtyku, od drugiego brzegu ujścia czyli od Wyspy Sobieszewskiej. Obczaimy także kultowe VELO, foczki na wyspie i Mewią Łachę. Co więcej wycieczkę zamkniemy do roku 2045 dzięki odnalezionej kapsule czasu :)
Oto i kapsuła :)
Velo :)
Niebieskie VELO :D
Spore te hydro-obiekty tutaj mają :)
W kierunku Mewiej Łachy...
Do ujścia
wzdłuż ostatnich chwil Królowej Polskich Rzek
Powiedziałbym, że MEWY nam ŁACHY nie robią... ale wygląda na to, że jednak robią :D
Ujście Wisły do Bałtyku
Czasem jest tutaj słabo przejezdnie
Szwendamy się po okolicznych wydmach
Imponujące
Leśne upalanie
Trafiliśmy do raju
Mennoici jeździli na rowerze?
"Przyjechałem po Ciebie po robocie, autem pięknym i za gruby szmal..." :D (całość TUTAJ)
Nie inaczej :D
Kategoria SFA, Wycieczka
W eskorcie "PINGWINA" do Świętgo Gaju
-
DST
65.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
W Świętym Gaju, głowy ścinają... naprawdę. Jest to domniemane miejsce
śmierci Świętego Wojciecha, czyli jednego z ważniejszych Świętych w
naszej historii. Warto poczytać o tym więcej niż w szkole (TUTAJ),
bo jakby nie mówić, trochę się narzucał lokalsom... i cała akcja nie
jest taka jednoznaczna (zwłaszcza że mówimy o roku 997 gdy przepisy
dotyczące rozwiązywania polubownego konfliktów nie istniały przez jakieś
jeszcze 900 lat :D :D :D)
Inna sprawa, że jeśli chodzi o religię to chyba nadal sprawdzają się na świecie te dawne metody, tylko narzędzia się zmieniły DAESZ, DAESZ, nie przestaESZ... :P
Potem udajemy się nad Kanał Elbląski i trafiamy do eskorty "PIGWINA", któremu będziemy towarzyszyć podczas całego jego rejsu.
A wieczorem uciekamy przed burzą przez różne zakamarki kanałów wodnych.
To istna depresja :)
To ponoć dokładnie w tym miejscu zginął Święty Wojciech
Ej miało być płasko :P
W poszukiwaniu kanału :)
Statkiem po trawie - Elbląg to stan umysłu :D
Statkiem po łące :)
Pingwin wyrusza :)
Pingwin na trawie :)
A my za nim !!! Szlakiem kanałowym :)
Kaskady :)
W eskorcie :)
Nadal w eskorcie :)
"Zewrzeć szyk, szyb jest ciasny" (a w zasadzie to pochylnia)
Lubię takie hydro-obiekty :)
Ruszamy dalej
Perspektywa jest świetna :)
Ze statku musi być jeszcze lepsza :)
Pochylnia
Szlajamy się po okolicznych kanałach :)
Uciekamy przez deszczem
I to dość skutecznie
Stary, zabytkowy młyn
Kategoria SFA, Wycieczka
Przez Wzgórza Dylewskie na... GRUNWALD
-
DST
70.00km
-
Sprzęt The Darkness
-
Aktywność Jazda na rowerze
Telepiemy się tam z rowerami. A potem długi przelot szlakami przez pola aby zobaczyć miejsce bitwy pod Grunwaldem.
Powrót przez "drugą" część Wzgórz Dylewskich i powiem Wam, że są malownicze, ale kupił nas BIAŁY JELEŃ - czyli jeleń albinos.
Pierwszy raz w życiu widziałem, coś niesamowitego...

Wiela na wajzlu, panoczku? Klara Ci powie :D

Wytargaliśmy się na szczyt morenowego pagóra :)

Graniczna składnica? Jedziemy !!
Kamień plebiscytowy? Jedziemy !!
Tylko ciężko na raz...

Zacne te knieje :)

OCZOPLĄSU można dostać - cudowny tunel :)

Open space, który lubię :)

Ciągi komunikacyjnej na OPEN SPACE'sie :)

OPEN SPACE, który lubię jeszcze bardziej !! Prawie jak w Beskidzie Niskim :)

Grunwald

Pomnik Grunwaldzki

Kamienna wizualizacja sytuacji przed bitwą

Over the rainbow :)

Ciśniemy dalej

To znak ostrzegawczy? Ile Hit Points'ów ma Fiugajek?

Bzzzz.... bzzzz... bzzzzzz....
acz barwy nieustannie mi się kojarzą z obecną sytuacją
1939 - The snow speaks Finnish.
1979 - The dunes speak Pashto/Dari.
1994 - The debris speaks Chechen.
2008 - The hills spoke Georgian.
2022 - The wheat speaks Ukrainian." (TUTAJ, przeróbka fińskiej piosenki z 39-tego)

"Spytajcie Szkodnika, daję słowo nie kłamię
ale było jak ulał: sześć słów w tym telegramie..." (parafraza Gałczyńskiego oczywiście - TUTAJ w wersji recytowano-spiewanej)

No ładnie tu mają!

W słoneczku :)

Patrz! Brontozaur opierd**la drzewo !!!

Bronto :)

Kapitalne te pagóry - śliczne!

El circulo magico :D

PKP level imponujacy :)

Woda na młyn :)

Jest i "MŁYNARZ"... niesamowite miejsce, zwłaszcza po zmroku (ale zdjęcie nie wyszło)
"...windows burn to light the way back home
the light that warms no matter where they've gone..." (całość TUTAJ)

Nie obeszło się bez nocnej wizyty na leśnym cmentarzu... acz to jedno z bardziej gorzkich epitafiów jakie widziałem. Wiedział?

Wiatrołomy po nocy... to już chyba hobby :)

Kategoria SFA, Wycieczka